Nad bezpiecznymi polskimi bankami spółdzielczymi, które dotąd doskonale rozwijały się w kryzysie, rysują się zagrożenia wynikające z projektów unijnych. Perspektywa przeniesienia na polski grunt zbyt restrykcyjnych przepisów unijnych może postawić część z nich przed problemem niedokapitalizowania lub nawet braku płynności. Nie można na to pozwolić.
Stworzony jako inicjatywa środowiska banków spółdzielczych Międzyzrzeszeniowy Zespół ds. prac nad zmianami regulacji prawnych dla sektora banków spółdzielczych ma mnóstwo pracy. Tym bardziej, że po drugiej stronie stołu zasiadają przedstawiciele Komisji Nadzoru Finansowego. Zespół dąży do stworzenia jak najlepszego, sprzyjającego rozwojowi banków spółdzielczych otoczenia prawnego, które stoją przed zmianami i nowymi wyzwaniami. Powinny one porozumieć się ze sobą i wyartykułować wobec Ministerstwa Finansów i rządu wspólny pogląd na temat dla nich bardzo ważny: jak respektując unijne prawo powinien wyglądać nasz rodzimy sektor, wypracowany wielkim trudem całych pokoleń bankowców i spółdzielców. Banki spółdzielcze są nie tylko w pełni bezpieczne, ale także odporne na kryzysy; wiele z nich działa z powodzeniem 150 lat. Intensywnie zastanawiamy się, w jaki sposób zachowując ich pełną samodzielność stworzyć najlepsze warunki do dalszej działalności. Zespół jest przy tym otwarty na współpracę z przedstawicielami wszystkich, chcących wnieść dobre pomysły i rozwiązania gremiów działających w sektorze bankowości spółdzielczej.
Poprawić, nie zepsuć
Komisja i Parlament Europejski opracowały m.in. dotyczący całego sektora bankowego projekt Dyrektywy CRD IV i Rozporządzenia CRR. Oba te dokumenty korespondują z przesłaniem umowy Bazylea III, która była reakcją państw europejskich na kryzys finansowy. Unijnym urzędnikom chodzi o ograniczenie ryzyka na rynku bankowym. Kryzysu nie wywołały jednak banki spółdzielcze. Działają bowiem głównie lokalnie, świetnie znają swoich klientów i doskonale szacują związane z nimi ryzyko. Sektor bankowości spółdzielczej już dziś przygotowuje się do nowych wyzwań, które niewątpliwie zmaterializują się, jeśli projekt Dyrektywy CRD IV zostanie ostatecznie zaakceptowany przez Parlament Europejski . Chodzi nam głównie o to, by unijne prawo „przeniesione” następnie do Polski w żaden sposób nie zaszkodziło polskim bankom spółdzielczym, działającym na trudnych, mających swoją specyfikę lokalnych rynkach, prowadzącym działalność w wielu małych miejscowościach i na wsiach gdzie często nie ma nawet placówki innego banku. Gdyby jednak przyszłe regulacje miały przybrać taki kształt, jak w obecnym projekcie Dyrektywy CRD IV i Rozporządzenia CRR, to ze względu na nadmierny rygoryzm norm kapitałowych (nie zaliczenia udziałów członków spółdzielni do funduszy własnych pierwszej kategorii) oraz norm płynności (przede wszystkim płynności krótkoterminowej, tzw. LCR czyli Liquidity Coverage Ratio ) wiele banków spółdzielczych może mieć problemy ze spełnieniem tych wymogów. Zagrożenie to już na początku roku sygnalizował KNF po przeprowadzeniu badań symulacyjnych w naszym sektorze. Do tego stanowczo nie możemy dopuścić. Prawo unijne musi uwzględniać specyfikę polskich banków spółdzielczych i wyraźnie opowiedzieć się za wzmocnieniem sektora banków spółdzielczych.
Są efekty
Jeszcze w zeszłym roku środowisko banków spółdzielczych uzyskało poparcie Europejskiego Stowarzyszenia Banków Spółdzielczych (EACB) co do korzystnej zmiany zasad wyliczania norm LCR. Niecały tydzień temu europejskie banki spółdzielcze zrzeszone w EACB wezwały do rewizji zasad wyliczania wskaźnika pokrycia w projekcie Dyrektywy CRD IV aktywami płynności krótkoterminowej. Apel EACB to efekt także wielokrotnych interwencji i postulatów KZBS w zakresie LCR kierowanych do EACB. Nasz związek otrzymał indywidualne wyjaśnienia dotyczące realizacji postulatów zgłoszonych przez KZBS w zakresie zmiany projektu Dyrektywy. Natomiast Ministerstwo Finansów zgodziło się ze stanowiskiem KZBS m.in. co do wprowadzenia okresów przejściowych w zakresie projektowanych, nowych i ostrych wymogów płynności krótkoterminowej LCR. To jest krok w dobrym kierunku. To daje nam czas na dalszą dyskusję, jak właściwie najlepiej wypracować legislacyjne sprawy dotyczące banków spółdzielczych.
Będziemy nadal nieustępliwie trwać przy obronie i umacnianiu spółdzielczego fundamentu banków i ich najlepszego, nie skażonego kryzysowymi „zakrętami historii” wizerunku. Propagować najnowocześniejsze rozwiązania, które polepszą bazę kapitałową i produktową banków spółdzielczych i pozwolą na ich dalszą, skuteczną działalność oraz sukcesywne zwiększenie udziałów w rynku. Jestem absolutnie przekonany co do tego, że nie naruszone przez kryzys banki spółdzielcze są perłami polskiego sektora finansowego, krwioobiegiem narodowej gospodarki i takimi pozostaną.
Autor, Jerzy Różyński, jest Prezesem zarządu Krajowego Związku Banków Spółdzielczych.