Nawet 10 mld zł może zalegać na rachunkach bankowych, emerytalnych czy inwestycyjnych zmarłych klientów instytucji finansowych. Spadkobiercy często o nich nie wiedzą, bo zmarli za życia nimi nie zadysponowali.
Oszczędności często gromadzimy na kontach bankowych, lokatach, rachunkach emerytalnych czy inwestycyjnych. Niestety właściciele tych środków zwykle nie tworzą pisemnych dyspozycji na wypadek własnej śmierci. Pieniądze będą wchodziły w skład masy spadkowej i podlegały podziałowi pomiędzy wszystkich upoważnionych do otrzymania spadku, jednak pod warunkiem, że spadkobiercy znają i dotrą do właściwej, przechowującej je instytucji finansowej. W przeciwnym wypadku, po 10 latach, przechodzą na własność i w zarządzanie banku czy funduszu.
Czym można zadysponować na wypadek śmierci?
Polskie prawo spadkowe umożliwia przekazanie po śmierci wybranej osobie – także spoza kręgu spadkobierców – wkładów oszczędnościowych w banku oraz w SKOK, jednostek uczestnictwa funduszu inwestycyjnego otwartego (FIO), środków zgromadzonych w funduszach emerytalnych (OFE, PPE), na indywidualnych kontach emerytalnych oraz środków z ubezpieczenia na życie.
Warunkiem wyłączenia ich z masy spadkowej jest sporządzenie dyspozycji na wypadek śmierci. Treść dokumentu można w każdej chwili zmienić lub odwołać.
Czy wypłacą całą kwotę?
Pisemna dyspozycja na wypadek śmierci określa, komu i w jakim udziale ma przypaść wypłata gromadzonych za życia środków. Szczegółowe przepisy określają jednak limity wypłat. W przypadku:
- wkładów oszczędnościowych w bankach – „wydawana kwota nie może być wyższa niż przypadające na ostatni miesiąc przed śmiercią posiadacza rachunku dwudziestokrotne przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, bez wypłat nagród z zysku, ogłaszane przez Prezesa GUS, niezależnie od liczby wydanych dyspozycji”;
- wkładów oszczędnościowych w SKOK – „maksymalna kwota, jaka może zostać wypłacona jest wyznaczana przez sumę przeciętnego wynagrodzenia pracowników w gospodarce narodowej publikowanego przez GUS w ciągu pięciu lat kalendarzowych poprzedzających wypłatę”;
- odkupu jednostek FI – „do wartości nie wyższej niż przypadające na ostatni miesiąc przed śmiercią uczestnika funduszu dwudziestokrotne przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku, ogłaszane przez Prezesa GUS, oraz nieprzekraczającej łącznej wartości jednostek uczestnictwa zapisanych w rejestrze uczestnika, oraz wypłacić tej osobie kwotę uzyskaną z tego odkupienia”;
- środków zgromadzonych w OFE – „jeżeli w chwili śmieci członek OFE pozostawał w związku małżeńskim, to fundusz dokonuje wypłaty transferowej połowy środków zgromadzonych na rachunku zmarłego na rachunek małżonka w takim OFE (jeżeli małżonek nie należy do tego OFE – środki są mu wypłacane), w zakresie, w jakim stanowiły przedmiot małżeńskiej wspólności majątkowej; pozostałą część można rozdysponować za życia na rzecz wybranej osoby lub osób”.
Wypłata środków zgromadzonych w PPE, IKE, IKZE czy w ramach polisy na życie ograniczona jest jedynie stanem środków na rachunku.
Poinformuj, gdzie masz środki
Po śmierci członka rodziny pozostali nierzadko poszukują informacji dotyczących majątku, jaki po sobie pozostawił. Bardzo często okazuje się, że spadkobiercy nie wiedzą, z usług których instytucji finansowych nieboszczyk korzystał. Ponadto, instytucje te często nie informują członków rodziny o produktach, jakie posiadał zmarły klient. Tym samym spadkobiercy nie wiedzą, gdzie powinni szukać ewentualnych środków pieniężnych, które mogłyby wejść w masę spadkową – również jako zmniejszające jej wartość długi.
Warto więc sporządzić listę instytucji, w których posiadamy wszelkie produkty bankowe i poinformować członka rodziny lub przyjaciela o jej istnieniu. Warto również poinformować odpowiednie osoby, że na ich rzecz została spisana dyspozycja środkami na wypadek śmierci. Te proste czynności mogą uchronić gromadzone przez lata środki pieniężne przed trafieniem w posiadanie instytucji finansowej.
Źródło: Bankier.pl