Raport potwierdza – ubezpieczenia są tematem coraz bliższym przeciętnemu Kowalskiemu.
Po polisy sięga częściej, bo i coraz większą świadomość wykazuje jako konsument. Trudno ekscytować się większą liczbą zawartych umów OC, będących przecież obowiązkiem właścicieli „czterech kółek”, nie ma też jeszcze podstaw do nadmiernego entuzjazmu wobec przyrostu ubezpieczeń nieruchomości – ich częstotliwość idzie w parze z popularnością kredytów hipotecznych i niejednokrotnie jest odpowiedzią na wymagania banków. Za to krzepi fakt, że coraz częstszym nabytkiem jest ubezpieczenie NNW. Choć jako produkt mało skomplikowane i najczęściej niedrogie, to jednak stanowi odpowiedź na prywatną, świadomą potrzebę ubezpieczonego. I podpowiada, w jakiej kolejności Kowalski będzie wyciągał rękę po produkty ubezpieczeniowe – począwszy od najpotrzebniejszych.
Wymówką do ostrożnego nabywania ubezpieczeń jeszcze długo będzie rzekomy brak środków finansowych. Nie jest jednak prawdą, że na ubezpieczenia nas nie stać. Zakup takiego produktu jest zawsze wypadkową decyzji podjętych w ramach zarządzania własnym domowym budżetem. Odpowiednie przesunięcie wydatków i rozważne ustalenie priorytetów pozwala w przypadku większości gospodarstw domowych zabezpieczyć się na wypadek niespodziewanych, a groźnych i kosztownych w skutkach zdarzeń.
Źródło: Bankier.pl