Wzrok od razu przyciągają nietypowy, falisty dach, który sprawia wrażenie, że budynek wzniesie się za chwilę do lotu oraz nowoczesna fasada, do budowy której użyto blisko 10 tys. m² szkła. Zupełnie nowy terminal wrocławskiego lotniska to jeden z najciekawszych obiektów pośród polskich portów regionalnych.
29 miesięcy temu była to szeroka łąka, oddalona o 1,5 km od obecnie używanego terminalu wrocławskiego lotniska. Dziś w tym miejscu stoi nowoczesny obiekt, który śmiało może kandydować do miana wizytówki miasta. To, co zdecydowanie wyróżnia wrocławski port na tle innych polskich lotnisk, to imponująca kubatura 330 tys. m³ – większą może pochwalić się jedynie warszawskie Okęcie.
Terminal na skrzydłach
Kształt nowego terminalu wrocławskiego lotniska to zasługa studia JSK Architekci. Projekt warszawskiego biura, które jest również autorem Stadionu Miejskiego we Wrocławiu, urzekł wszystkich prostotą i funkcjonalnością połączoną z odrobiną fantazji. Najbardziej rozpoznawalnym elementem architektonicznym obiektu jest dach o powierzchni 19 tys. m². Został on ukształtowany w formie falujących płatów, podkreślających element ruchu nierozłącznie związanego z podróżowaniem. – Dzięki temu terminal zyskał niepowtarzalny charakter, przez co jest jedyny w swoim rodzaju. Można odnieść wrażenie, że budynek wzbije się w powietrze dzięki skrzydłom, bo tak wyglądają te wystające poza obrys obiektu fragmenty dachu – mówi Przemysław Marcinkowski, kierownik projektu rozbudowy Portu Lotniczego Wrocław. Dach jest podzielony na 15-metrowe pasy przypominające fale. Ułożone są one naprzemiennie, dzięki czemu powstały świetliki dachowe. – Przestrzeń między płatami wypełnia szkło, co doskonale doświetla wnętrze obiektu – dodaje Przemysław Marcinkowski. Lampy w ogólnodostępnej hali zostały skierowane na biały dach, co podkreśla jego konstrukcję i świetnie rozprasza światło po całym obiekcie. Całość wygląda dzięki temu atrakcyjnie również z zewnątrz, skąd można podziwiać rozświetlone wnętrze terminalu.
Przyjazne wnętrze
Poczucie swobody i przestrzeni to zasługa nie tylko świetlików dachowych, ale przede wszystkim szklanej fasady. To sprawia, że w terminalu jest niezwykle jasno, a poruszanie się po obiekcie jest intuicyjne, bo pasażer, patrząc przez szklane ściany od razu widzi, gdzie jest postój taksówek, przystanek autobusowy, czy parking. Szklana konstrukcja dodatkowo umożliwia obserwację samolotów na płycie postojowej oraz lądujących i startujących maszyn. Taką możliwość mają pasażerowie czekający na odlot w zamkniętej strefie, klienci restauracji ulokowanej w centralnym punkcie ogólnodostępnej hali oraz wszyscy, którzy ruchomymi schodami wjadą na poziom +2, gdzie ulokowano taras widokowy. Posadzkę terminalu, by uniknąć szybkiego ścierania, wykonano z eleganckiego twardego kamienia, a w niektórych lokalach zastosowano parkiet z egzotycznego drewna. Ciekawym rozwiązaniem są tzw. cygara, które podpierają konstrukcję dachu. – To specjalne słupy zamontowane parami w kształcie litery „V”. Jest ich 24 i wszystkie są widoczne w ogólnodostępnej hali – mówi Przemysław Marcinkowski. Wzdłuż słupów ustawiono 18 pochodzących z Florydy drzewek Bucida Buceras oraz siedziska – identyczne jak na lotniskach w Paryżu i Zurychu. Można je znaleźć również w strefie dla odlatujących, gdzie zastosowano ciekawe i nietypowe rozwiązanie – system wentylacji obiektu poprowadzono przez szkielet foteli, co umożliwia lepszą cyrkulację powietrza, a całość pracuje przez to cicho. To akurat rzeczy, których pewnie nikt nie zauważy. Podobnie jak aż 600 km kabli i 45 km rur, które są ukryte w całym obiekcie.
Potęga przestrzeni
Terminal wrocławskiego lotniska powstawał od zera. Dzięki temu otaczająca go przestrzeń dawała dużą swobodę kształtowania, a w przyszłości – i umożliwi łatwą rozbudowę. – Już na etapie projektu założyliśmy, że utrzymując dynamikę rozwoju wrocławskiego portu, będziemy potrzebować w przyszłości jeszcze większej przepustowości. Dlatego teraz, po otwarciu terminalu, możemy obsłużyć 3 miliony pasażerów, ale docelowo, po dalszej rozbudowie, zwiększymy tę liczbę do 7 milionów – wyjaśnia Dariusz Kuś, prezes Portu Lotniczego Wrocław. Rozbudowę umożliwi modułowa konstrukcja, która daje swobodę powiększenia terminalu w obu kierunkach wzdłuż płyty lotniska, równolegle do pasa startowego. Przed obiektem stanął imponujący parking na 1100 samochodów, a po drugiej stronie płyta postojowa dla samolotów. – Przy samym budynku może zaparkować 6 samolotów. Pasażerowie przemieszczać się będą na pokład maszyny bezpośrednio z terminalu przez klatki i specjalne rękawy – mówi Przemysław Marcinkowski. Jeszcze przed UEFA EURO 2012™ Wrocław będzie miał dwa takie rękawy. Z takiego rozwiązania korzysta w Polsce tylko Okęcie.
Źródło: Profit Communications