Zachodnie banki inwestowały pieniądze w greckie obligacje i teraz znowu wraca widmo z 2008 roku. Amerykańskie banki inwestycyjne zaufały automatom i teraz próbują się z tego wycofać, bo zmienność na rynkach jest nie do zaakceptowania przez inwestorów.
W tym wszystkim jest nadal walka z czekami, gotówką i nieodpowiedzialne zadłużanie się klientów. Chociaż widmo kryzysu zawisło nad całą światową gospodarką, możemy się pochwalić zieloną wyspą – nie tyle gospodarczą, co bankową.
Tak jak sektor przetrwał upadek giganta zza oceanu, tak i teraz spogląda na problemy krajów PIIGS znacznie spokojniej niż chociażby nasi zachodni sąsiedzi.
Ciąg dalszy tekstu na blogu Tomasza Jaroszka. Zapraszamy!
Źródło: Bankier.pl