Wojciech Boczoń
-
25.09.2015 (10:57) Oprocentowanie depozytów bankowych powiązane jest z reguły z wysokością stóp procentowych banku centralnego. Ale może też zależeć od innych wskaźników. Na przykład od liczby lajków na Facebooku.
Na taki pomysł wpadł niemiecki Fidor Bank, który rozpoczął dziś swoją działalność w Wielkiej Brytanii. Jest to bank internetowy, który świadczy swoje usługi na Wyspach na zasadzie przedstawicielstwa. Jego początkowa oferta jest raczej skromna – rdzeń stanowi tylko zwykłe konto bieżące. Kolejne usługi, włącznie z kartą debetową, zostaną dodane wkrótce.
Oprocentowanie podstawowe konta wynosi 0,25 proc. Będzie ono jednak rosło wraz ze wzrostem poleceń banku na Facebooku. Mechanizm jest stosunkowo prosty: za każde 2 tys. lajków bank podniesie oprocentowanie o 0,05 pkt proc. Maksymalnie może ono wzrosnąć do 0,5 proc., pod warunkiem że strona internetowa banku na Facebooku zdobędzie 10 tys. „followersów”. W porównaniu do innych banków działających na terenie Wielkiej Brytanii nie jest to jednak wysoka stawka.
Źródło: Fidor Bank
Dziś angielski profil oddziału Fidor Banku ma zaledwie 380 użytkowników. W Niemczech społeczność skupiona wokół banku wynosi 300 tys. osób, a liczba klientów blisko 100 tys. Powiązanie oprocentowania depozytu z liczbą lajków na Facebooku jest o tyle ciekawe, że stwarza szansę na szybkie zbudowanie zasięgu i promocję marki w internecie. Bank liczy, że w ciągu trzech lat pozyska 50 tys. klientów.
Banki na różne sposoby próbują wykorzystać potencjał portali społecznościowych. W Polsce większość instytucji finansowych prowadzi z lepszym lub gorszym skutkiem swoje firmowe fanpage. Kilku graczy eksperymentowało w przeszłości z przelewami przez Facebooka, ale usługa ta nie cieszyła się dużą popularnością. Ciekawostką jest Bank Smart, który sprawdza swoich potencjalnych kredytobiorców za pomocą Facebooka czy LinkedIn.
Za granicą są jednak banki, które otwierają konta osobiste za pośrednictwem Facebooka czy traktują ten serwis jako dodatkowy kanał obsługi klienta. Nie jest też tajemnicą, że sam Facebook zainteresowany jest działalnością związaną z rozliczeniami. Serwis pracuje nad udostępnieniem płatności za pomocą Facebook Messengera, a wcześniej testował proces robienia zakupów poprzez zamieszczenie dodatkowego przycisku z funkcją „kup”.
