Steam – największa platforma cyfrowej dystrybucji gier komputerowych, wycofała się z możliwości zapłaty za zakupy w jej sklepie bitcoinami. Wszystko przez gwałtowne wzrosty cen i wysokie prowizje od transakcji kryptowalutą.
W nocy padł kolejny rekord kursu bitcoina – stawka wyniosła 14 255 dolarów, co w przeliczeniu na złotówki oznacza ok. 50 000 zł za sztukę. Zmienność cen waluty i rosnące koszty operowania nią zmusiły jedną z firm do zaniechania obrotu bitcoinem. Steam wyłączył takie transakcje wczoraj, 6 grudnia 2017 roku – czytamy na oficjalnym blogu Valve, właściciela serwisu.
– W ostatnich miesiącach zaobserwowaliśmy wzrost zmienności wartości bitcoina i znaczny wzrost opłat związanych z procesowaniem transakcji na jego platformie. Niestety Valve nie ma kontroli nad poziomem tych opłat, które znacznie podnoszą ceny gier w sklepie dla tych, którzy płacą bitcoinem – tłumaczy Valve w komunikacie. Jak przytacza, koszty transakcji skoczyły z 20 centów (w kwietniu 2016 roku, kiedy Steam umożliwił zapłatę bitcoinem) do 20 dolarów w ubiegłym tygodniu.
Serwis skarży się także na zbyt duży poziom wahań ceny kryptowaluty, co stwarza zbyt duże problemy przy takiej formie zapłaty za zakupy w sklepie. – To stwarza problemy dla tych, którzy kupują u nas gry, płacąc bitcoinem. Podczas płatności w serwisie Steam pobierana jest opłata za grę, powiększana o prowizję. Jako że cena bitcoina jest gwarantowana tylko przez krótki czas, transakcja może nie zdążyć dojść do skutku przed zmianą wartości – czytamy w dalszej części komunikatu.
Na tę chwilę serwis odcina się od kryptowaluty i nie widzi sensu w dalszym jej wspieraniu jako formy płatności. Nie wyklucza jednak, że w przyszłości, kiedy sytuacja się ustabilizuje, powróci do oferowania takiej formy regulowania płatności.