Światowe parkiety pną się w górę ustalając najwyższe poziomy od ponad roku. WIG20 musi jeszcze trochę nadrobić.
Wczorajsza sesja okazała się przełomowa, niestety nie dla naszych inwestorów. Podczas gdy gracze na GPW liczyli punkty i zastanawiali się czy WIG20 odejdzie choć na trochę od 2200 pkt., inwestorzy w Europie i w USA kupowali akcje windując indeksy do najwyższych poziomów od ponad roku.
Niemiecki DAX zyskał 1,37 proc. i ustalił nowy szczyt przy 5790 pkt., brytyjski FTSE wzrastając o 1,12 proc. zrobił to samo przy poziomie 9842 punktów. Już w piątek najwyżej w tym roku znalazł się także amerykański Dow Jones, wczoraj jeszcze trochę powiększył swoje zyski. Najszerszy z głównych indeksów na Wall Street S&P500 wczoraj także poszedł śladami „kolegów”.
Do zakupów walorów motywował tani dolar, który zwiększał apetyt na ryzyko. Bardzo pozytywnie zaprezentował się holenderski Philips – największy producent elektroniki w Europie, którego wyniki okazały się o wiele lepsze niż sądzono. Głównie dzięki dobremu zarządzaniu restrukturyzacją spółka zanotowała 174 mln euro zysku, podczas gdy analitycy spodziewali się prawie 45 mln euro straty.
Tymczasem GPW, choć starała się jak mogła (wzrost WIG20 o 1,23 proc.) wciąż do pobicia rekordu ma jeszcze trochę. W przypadku indeksu największych spółek jest to ponad 70 punktów. Należy także zauważyć, że rynek jako całość zachowywał się słabiej niż WIG20. Ponad połowa spółek straciła wczoraj na wartości, a indeksy małych i średnich podmiotów spadły.
Biorąc pod uwagę, że lepiej niż ostatnio zachowywał się wczoraj złoty wkrótce GPW powinna dołączyć do tego „szczęśliwego grona” indeksów bijących lokalne rekordy. Jeśli tego nie zrobi, ta dysproporcja będzie bardzo zastanawiająca.
Przed nami jednak czas, który skutecznie zweryfikuje wczorajsze sygnały kontynuacji wzrostowego trendu na świecie. Chodzi mianowicie o wyniki spółek za oceanem. Dziś poznamy wyniki Johnson&Johnson oraz Intela, a pojutrze sezon rozpocznie plejada amerykańskich banków.
Póki co wyniki Alcoa i Philipsa oraz wczorajsze sygnały giełd wskazują na rozwój pozytywnego scenariusza.
Paweł Satalecki
Źródło: Finamo