Już nie tylko polisa i lokata, ale także bardziej agresywna forma gromadzenia kapitału – fundusze inwestycyjne – są elementami nowoczesnych, rozbudowanych produktów finansowych. To oferta dla bardziej ryzykownych graczy i szansa na zysk rzędu 6-10 proc., informuje „Gazeta Prawna”.
„ Lokaty w takich produktach są obliczone na 3–24 miesiące. Im dłuższy okres, tym niższe oprocentowanie. Obecnie trwają subskrypcje na dwa tego typu produkty w Deutsche Banku: db Gwarnacja Euro i db Trio Korzyści. W obu przypadkach mamy 11 proc. zysków (w skali roku) na lokacie przy zaangażowaniu 20 proc. inwestowanych środków na sześć miesięcy”, czytamyw „Gazecie Prawnej”.
„– Rezygnacja z produktu struktyzowanego przed daniem zakończenia ubezpieczenia skutkuje poniesieniem opłaty likwidacyjnej zgodnie z warunkami ubezpieczenia” – mówi na łamach dziennika Sabina Salamon, rzecznik Deutsche Banku.
Jeszcze do niedawna za zdobywające dopiero popularność novum uważano tzw. polisolokaty, czyli polisy ubezpieczeniowe, którym w praktyce bliżej było do produktów oszczędnościoiwych, niż do ochrony na wypadek pewnych zdarzeń losowych. Część składki przeznaczano na zabezpieczenie zdrowia czy życia poszkodowanego, pozostałą (ostatnio coraz większą) na inwestycje. Element ubezpieczeniowy, choć mógłby wydawać się zbędny, był zasadniczy, bowiem pozwalał uniknąć nabywcy takiego produktu podatku od zysków wypracowanych na lokacie.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Gazety Prawnej”, w artykule zatytułowanym „Lokata łączona z polisą i funduszem tylko dla skłonnych do ryzyka”.