KNF chce wprowadzić nową uchwałę kapitałową, której celem jest zwiększenie kapitału w sektorze bankowym. Kryzys uświadomił jak ważna jest siła kapitału własnego w instytucjach finansowych.
Konkluzja jest prosta – banki powinny jak największą część zysków pozostawić sobie, gdyż instytucje finansowe powinny być wypłacalne. Im więcej w kredycie stanowią fundusze własne, a mniej depozyty, tym bezpieczniejszy jest dany bank. Efektem tego jest szukanie możliwości trwałego wzmocnienia kapitałów. Obecnej banki winny mieć odpowiednio duże pokrycie aktywów własnymi funduszami. Zwiększenie tego kapitału ma być możliwe poprzez zaliczenie do funduszy podstawowych instrumentów określonych w nowej regulacji. Mają to być: obligacje zamienne na akcje oraz obligacje długoterminowe (będą one mogły być emitowane także w EUR, USD oraz CHF). Dopuszcza to inwestorów pasywnych, którzy mogą czerpać zyski i jednocześnie nie brać aktywnego udziału w zarządzaniu danym bankiem. Narzędzie to, w przeciwieństwie do pożyczki podporządkowanej, umożliwia długoterminowe zwiększenie kapitału. KNF chce wykorzystać zapis umożliwiający zaliczenie czegoś więcej oprócz kapitału akcyjnego i zysku do funduszy własnych. Ma to działać na zasadzie akcji długoterminowych, o terminie zapadalności od minimum 10 lat do 30. Ideałem byłyby bezterminowe, lecz na to nie zezwala Polska konstytucja. W związku z tym zakłada się, że w wypadku dalszego dokapitalizowania po terminie zapadalności będzie możliwość zerowania lub próby dokapitalizowania inna drogą. W wypadku obligacji zamiennych na akcje podnosi się kapitał akcyjny. Nowość stanowi fakt, że fundusze włożone do banków będą w momencie zakupu zaliczane do funduszy własnych, nie zaś po konwersji akcji. Uchwała kapitałowa będzie omawiana w trakcie najbliższego posiedzenia, w wypadku braku uwag także głosowana. Pozwoli ona bankom na podniesienie funduszy podstawowych bez konieczności emisji akcji i nie wpłynie ona na strukturę akcjonariatu. Podstawę stanowi Ustawa z prawa bankowego ( art.127 ust. 5 pkt 2 lit.a), która daje KNF możliwość wyrażenia zgody na zaliczenie do funduszy podstawowych pozycji bilansu banku określonych przez nadzór. Dbałość o bezpieczeństwo i rozwój instytucji finansowych zdaje się być modus vivendi KNFu. Jak powiedział Stanisław Kluza, przewodniczący KNF : „Uważamy że po I półroczu 2009 roku sektor bankowy jest bardziej bezpieczny niż przed rokiem”. Za tą deklaracją idą cyfry. Współczynnik wypłacalności w roku 2008 wyniósł 10,8%, po tym półroczu jest ona na poziomie 12,5%. Daje on możliwość bankom prowadzenia bezpiecznej i aktywnej akcji kredytowej. Jednak połowa banków ma współczynnik wypłacalności poniżej 12%, a część z nich dostało od KNF rekomendację podniesienia kapitału własnego. Tutaj warto pamiętać, że minimum ustawowe to 8%, jednak zdaniem KNF nie jest to wystarczający poziom dla dobrego działania i istnienia w sektorze bankowym. Zainteresowanie skorzystaniem z uchwały kapitałowej wyraziły bezpośrednio 2 banki. Pozostałe instytucje finansów według KNF to dalsza przyszłość. Do końca roku spodziewane jest skorzystanie z nowych możliwości zaledwie przez kilka banków. KNF podkreśla, że celem tego działania nie jest zatrzymanie dywidendy w każdej sytuacji, lecz działanie acykliczne i sprzyjające wychodzeniu z kryzysu. Jako wisienka na torcie pozostaje temat należności zagrożonych. W chwili obecnej stanowią one 6,3%. Piętę Achillesa stanowią kredyty dla przedsiębiorstw i osób indywidualnych. Warto jednak pamiętać, że był okres w historii Polski – około 10 lat wcześniej – gdy poziom należności zagrożonych sięgał 20%. W ostatnich latach spadł poniżej 10%. Obecnie jest to 10%. Prognozy jednak nie są optymistyczne, w najbardziej pozytywnej opcji wyniesie on od 11% do 12% na koniec 2009 roku. Pesymistyczna wersja mówi o 13 – 14%.
Barbara Koziar
Źródło: Bankier.pl