„Do samego BIK SA wpływa miesięcznie kilkanaście tysięcy wniosków o udostępnienie informacji o własnych danych osobowych. Według art. 33 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych administrator takich danych, na wniosek osoby, której one dotyczą, ma obowiązek umożliwić ich sprawdzenie, uzupełnienie i uaktualnienie. Takich informacji udziela się ustnie i na piśmie.
Za przesłanie pisemnej informacji BIK zażądał od Ryszarda Z. 10 zł ryczałtowej opłaty ustalonej w regulaminie biura. Generalny inspektor ochrony danych osobowych, do którego Ryszard Z. zwrócił się ze skargą, stwierdził, że przesłanie informacji nie może być uzależnione od uiszczenia jakiejkolwiek opłaty. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie potwierdził to stanowisko, oddalając w 2008 r. skargę BIK SA na decyzję GIODO.”, podaje dziennik.
„Polska ustawa o ochronie danych osobowych nie uprawnia do uzależnienia udzielenia informacji o tych danych od pobrania opłaty. Zmienić to może jedynie prawna zmiana.”, informuje gazeta.
Biuro Informacji Kredytowej zostało powołane w 1997 r. przez banki i Związek Banków Polskich. Instytucja ta gromadzi, przechowuje i udostępnia informacje o aktualnych zobowiązaniach oraz historii kredytowej klientów banków, zarówno indywidualnych jak i przedsiębiorców. Za przesłanie raportu w wersji Standard BIK pobiera opłatę w wysokości 10 zł. Raport można odebrać osobiście w biurze obsługi klienta.
Więcej szczegółów w dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej” w artykule „Za przesyłkę z BIK nie trzeba płacić” autorstwa Danuty Frey.
wb