Czy karty zbliżeniowe okażą się w Polsce sukcesem? O tym dowiemy się zapewne dopiero za kilka lat. Widać jednak wyraźnie, że banki nie próżnują i chyba został przekroczony Rubikon. Do tej pory poruszaliśmy się w pewnym kręgu niemożności – po co wprowadzać karty, jeśli nie ma czytników. Po co wprowadzać z kolei czytniki jak nie ma kart. I tak w kółko.
Co BZ WBK zaczął, skończą zatem wspólnie inne banki. Wyścig prowadzi w tym momencie MasterCard, a z banków ING BSK. O ile ten pierwszy raczej na dłużej zajmie tę pozycję, to w przypadku banków – wszystko jest możliwe.
Z naszych informacji wynika, że w Polsce funkcjonuje już około 100 tysięcy kart bezstykowych z logiem Maestro lub MasterCard. Plastików z logiem konkurenta jest znacznie mniej – ok. 20 tysięcy. Wyścig trwa i wygląda na to, że lepiej sobie radzi tutaj Master. Do końca tego roku karty z technologią PayPass może wydawać nawet 9 banków. W przypadku Visy, poza BZ WBK, prawdopodobnie takie karty będą dostępne w Lukasie – to efekt współpracy tych dwóch banków.
A kogo zachęcił MasterCard do współpracy? Już niedługo wdrożenie zakończy się w mBanku. W tym momencie jest w fazie testów. Kończy je również Citi Handlowy, który chce Paypassa zarówno w przypadku kart debetowych, jak i kredytowych. Z ciekawostek – ponoć też intensywnie prace trwają w Polbanku, gdzie dla karty Erowych będą przygotowane naklejki-antenki do telefonów komórkowych. Nie wiadomo jednak czy technologia będzie w pozostałych kartach. Z naszych jeszcze niepotwierdzonych osobiście informacji wynika też, że w Aliorze można już w placówkach prosić o wymianę zwykłych Maestro na PayPassowe MasterCard Debit. Przez internet niestety chyba jeszcze nie można tego zrobić. Natomiast w banku jest już kredytówka Lotnicza w tej technologii.
Sami osobiście mocno testujemy PayPassa, czasami również payWava. Z tym ostatnim nie próbowaliśmy, ale ponoć w niektórych „zamkniętych” dla tej karty miejscach, jeśli się jej nie pokaże sprzedawcy, można spróbować płacić – i przechodzi. Okres „zamknięcia” czytników dla jednej organizacji jest ponoć ograniczony, czyli może nie spełni się przewidywanie o problemie z akceptowalnością kart różnych systemów.
Pytanie kluczowe, czy sama technologia zostanie zaakceptowana przez klientów i sklepy? To, że sprzedaje się na Open’erze 20 tysięcy kart to jeszcze nie powód do odtrąbienia sukcesu. Master stworzył specjalną nową taryfę opłat dla mikropłatności. Może więc coś z tego będzie? W tym momencie liczba miejsc, gdzie można zapłacić kartą jest wciąż bardzo, bardzo ograniczona. Cały czas widać też problem w akceptacji płatności – to dalej nowość i sprzedawcy niekoniecznie potrafią obsługiwać nowe terminale. No ale jeśli będzie więcej płatności, to tę barierę się pokona. Pytanie jednak jak ze wstawianiem czytników. Tutaj chyba nie za dobrze jest. A szkoda. Trzeba czekać. Skoro na przykład w warszawskim metrze można w końcu w automacie kupić bilet kartą płatniczą (sic!), to trzeba być dobrej myśli. Może zatem za kilka lat?
Źródło: PR News