Komentarz popołudniowy Open Finance. Podsumowanie wydarzeń na rynkach kapitałowych, 18 MAJA 2009 r.
WYDARZENIE DNIA
Rynki akcji pozostawione same sobie bez presji danych makroekonomicznych wyraźnie dziś rosły, co generalnie jest odzwierciedleniem nastrojów. Kłopotem była dziś niska aktywność inwestorów na GPW.
Dzień na rynkach upłynął wyjątkowo spokojnie, a inwestorzy nie reagowali, albo reagowali w bardzo nieznacznym wymiarze na wskazówki serwowane im przez media. Serwis pb.pl powołując się na poranny komentarz analityków BRE dowodził, że Bank Gospodarstwa Krajowego zamienia unijne euro na złote i tylko tym operacjom zawdzięczamy niewielkie osłabienie złotego w minionym tygodniu (gdyby nie transakcje spadek złotego byłby większy). Rynek zlekceważył te rewelacje, które nie zostały potwierdzone w źródłach rządowych. Narodowy Bank Polski podał dziś, że Polska – rozumiana jako sfera budżetowa, prywatna i bankowa – musi spłacić w tym roku 64 mld euro długu zagranicznego. Taka sucha informacja powinna popchnąć kursy walut pod sufit, ale sam NBP zakłada, że większość tego długu zostanie bez problemu zrolowana, a w najbardziej pesymistycznym scenariuszu trzeba będzie spłacić 27,8 mld euro pożyczek, a Polska ma odpowiednio dużą siłę przyciągania by zrównoważyć ewentualny odpływ dewiz za granicę. Inwestorzy nie bardzo mieli więc powód by groźnym tytułem raportu się sugerować. Zachęceni wzrostami na giełdach złotego wręcz kupowali. W rezultacie kurs dolara spadł o 0,7 proc. do 3,281 PLN, euro o 0,9 proc. do 4,428 PLN, a franka o 0,8 proc. do 2,932 PLN.
Na inwestorach z rynku akcji spore wrażenie zrobiły doniesienia o 17-proc. wzroście indeksu indyjskiej giełdy i w miarę możliwości starano się ten wynik powtórzyć. Najbliżej była giełda węgierska, której indeks wzrósł o 5,6 proc., ponad 2-proc. zwyżki nie były wcale rzadkością w Europie Zachodniej czy na później startujących rynkach Ameryki Południowej. Inwestorzy w Warszawie niby się pod ten trend podpięli, ale w gruncie rzeczy stali z boku i przyglądali się rosnącym cenom akcji, o czym świadczą obroty, które na całym rynku akcji podliczono na 758 mln PLN – to najsłabszy wynik od dwóch miesięcy. Dlatego 2-proc. zwyżki WIG20 nie sposób uznać za przekonującą, co było przyczyną wstrzymywania się od zawierania transakcji przez część inwestorów, co z kolei prowadziło do jeszcze większego marazmu itd. Nie wygląda to w tej chwili na nic innego niż kontynuację trendu bocznego na GPW tuż poniżej poziomów oporu, co generalnie można uznać za wyraz średnioterminowej siły rynku (coraz mniejsze obawy o realizację zysków).
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Emil Szweda – Open Finance
Źródło: Open Finance