W opinii dr. Marka Mobiusa, prezesa Templeton Asset Management, Polska, jako jeden z nielicznych krajów w regionie, może odnotować w 2009 roku dodatni poziom wzrostu PKP. Natomiast Rosja, biorąc pod uwagę ogromną powierzchnię, dużą liczbę ludności i bogactwo złóż naturalnych, może w dłuższej perspektywie stać się jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek świata.
Na pytania dotyczące rynków wschodzących odpowiada dr Mark Mobius, prezes Templeton Asset Management Ltd:
Jak ocenia Pan sytuację gospodarczą na świecie?
Obecna sytuacja wygląda tak, że osoby indywidualne, firmy i poszczególne kraje mają wielką szansę przezwyciężyć kryzys światowy przy wsparciu ze strony rządów i banków centralnych. Uważamy, że rynki wschodzące będą odgrywać coraz większą rolę na światowej arenie gospodarczej. Prym będą wiodły kraje takie jak Chiny i Indie, dzięki ich relatywnie lepszej sytuacji makroekonomicznej i finansowej.
Które regiony uważa Pan za szczególnie atrakcyjne pod względem inwestycyjnym?
Na każdym rynku można znaleźć co najmniej kilka dobrych okazji, dlatego wszystkie rynki wschodzące wyglądają obiecująco, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę niedawne korekty. Oczekuje się, że w warunkach ogólnoświatowego spowolnienia gospodarczego rynki wschodzące będą nadal rozwijać się w tempie o wiele szybszym niż rynki rozwinięte. Znaczne rezerwy walutowe to kolejny oręż w rękach krajów wschodzących, zapewniający im odporność na wstrząsy zewnętrzne. Przykładowo, Chiny dysponują rezerwami w wysokości blisko 2 miliardów USD. Co ważniejsze z naszego punktu widzenia, obecne wyceny na rynkach wschodzących wyglądają bardzo atrakcyjnie. W niektórych krajach, np. w Turcji i Rosji, współczynniki ceny do zysków kształtują się obecnie na poziomie jednocyfrowym.
Największym skupiskiem rynków wschodzących na świecie jest Azja. Kraje azjatyckie rozwijają się stosunkowo szybko. Należą do nich Chiny i Indie, państwa o ogromnej populacji, w których rośnie przychód na jednego mieszkańca, a rynki kapitałowe przeżywają dynamiczny rozwój. Wzrost gospodarczy utrzymuje się tam na stosunkowo wysokim poziomie, rośnie dochód per capita, ceny aktywów pozostają atrakcyjne i realizowane są reformy mające na celu poprawę warunków prowadzenia działalności gospodarczej i inwestowania.
Atrakcyjnie prezentują się także wyceny akcji na rynkach Europy Wschodniej, niekiedy nawet bardzo, tak jak w przypadku Węgier i Turcji, które to rynki oferują jednocyfrowe wskaźniki ceny do zysków. Polska, jako jeden z nielicznych krajów w regionie, może odnotować w 2009 roku dodatni poziom wzrostu PKP. Kursy tamtejszych akcji nie są jednak tak atrakcyjne, jak na kilku innych rynkach w tej części Europy. Kolejnym interesującym rynkiem jest Rosja. Biorąc pod uwagę ogromną powierzchnię, dużą liczbę ludności i bogactwo złóż naturalnych, kraj ten może w dłuższej perspektywie stać się jedną z najszybciej rozwijających się gospodarek świata.
Większość krajów Ameryki Łacińskiej radzi sobie całkiem nieźle, zważywszy na obecne warunki makroekonomiczne, choć niektóre rynki, np. Meksyk, zdają się mocniej odczuwać skutki kryzysu światowego. Na szczęście, dzięki ożywieniu międzyregionalnej wymiany handlowej, udało się częściowo zrekompensować negatywne skutki spadku popytu w USA. Jednym z głównych atutów tego regionu jest olbrzymi rynek konsumencki i ogromny popyt na towary i usługi, a do tego świetne spółki o niewielkim poziomie lewarowania i niskich kosztach operacyjnych. Ponadto, występujące tu zasoby naturalne należą do najbogatszych na świecie. Takie kraje, jak Peru i Chile, należą do największych światowych producentów miedzi na świecie. Meksyk jest eksporterem netto ropy naftowej. Brazylia to czołowy eksporter rudy żelaza i surowców miękkich, takich jak soja i kawa. Eksporterem ropy naftowej, kawy, węgla itp. jest także Kolumbia. Giełdy surowcowe co prawda ucierpiały w wyniku niedawnego spadku cen, ale wiele spółek zachowuje rentowność przy obecnym poziomie cenowym.
Interesująco zaczynają się także rysować perspektywy nowych rynków wschodzących (frontier markets). Z zainteresowaniem obserwujemy na przykład Bliski Wschód. Uważamy, że region ten ma duży potencjał wzrostu i rozwoju, zwłaszcza, jeśli utrzymany zostanie obecny kurs reform polityczno-gospodarczych. Innym ciekawym obszarem jest Afryka. Do RPA zaczynają dołączać inne atrakcyjne inwestycyjnie rynki z tego regionu.
Jakie są Pana zdaniem największe zagrożenia dla gospodarki światowej?
- utrata pewności siebie i zaufania do rynków
- nadmierne lub nieskuteczne przepisy
- protekcjonizm gospodarczy
- odejście od filozofii gospodarki rynkowej
Skąd bierze się Pana optymizm, jeśli chodzi o rynki wschodzące?
Jednym z podstawowych argumentów przemawiających za optymistycznymi prognozami jest szybki wzrost podaży pieniądza, nie tylko w USA, ale na całym świecie. Rządy robią co mogą, by zapobiec deflacji, pompując dużą ilość pieniądza do gospodarki. Pieniądz ten trzeba gdzieś ulokować, a obecne stopy procentowe, na przykład w USA, nie są zbyt zachęcające. Inwestorzy powoli odzyskują zaufanie do rynków i szukają lepszych źródeł zysku. W takiej sytuacji, oczywistym wyborem są akcje.Jeśli zaś chodzi konkretnie o rynki wschodzące to nasz optymizm opieramy na tym, że rynki te:
- są niedoszacowane, oferują niskie wyceny i korzystne czynniki fundamentalne,
- mają waluty o zaniżonej wartości,
- będą, zdaniem ekonomistów, rozwijać się generalnie szybciej niż rynki rozwinięte,
- osiągną pozycje liderów, dzięki relatywnie lepszej sytuacji makroekonomicznej i finansowej,
- mają duże rezerwy walutowe, dzięki czemu są bardziej odporne na wstrząsy zewnętrzne,
- prowadzą ostrożną politykę fiskalną,
- rozszerzają wzajemny handel i stosunki gospodarcze, przez co stają się w mniejszym stopniu zależne od rynków rozwiniętych,
- stanowią ogromny rynek konsumencki i wielki rynek pracy,
- mają bogate złoża surowców naturalnych (Rosja, Brazylia, RPA),
- mają duży potencjał rozwoju w takich dziedzinach jak infrastruktura.
Źródło: Templeton Asset Management