„Najtaniej zadłużymy się w złotych w Millennium i Deutsche Banku, zaś najdrożej w Dom Banku i GE Money Banku. Najkorzystniejszy kredyt we frankach oferuje również Deutsche Bank oraz Eurobank.
Po nowym roku banki jeszcze bardziej zaostrzyły kryteria przyznawania kredytów hipotecznych. Już nie tylko we frankach szwajcarskich, ale także w złotych, np. ING Bank wprowadził obowiązek posiadania 20 proc. wkładu własnego również dla kredytów złotowych. Z kolei BZ WBK udzieli kredytu w walucie obcej tylko pod warunkiem, że klient w niej zarabia bądź jego dochody wynoszą co najmniej 10 tys. zł miesięcznie.
Jeżeli więc planujesz w najbliższym czasie zakup mieszkania na kredyt, to zdaniem analityków powinieneś raczej zdecydować się na zaciągnięcie zobowiązania w złotym. Nawet pomimo tego że raty takiego kredytu wciąż są wyższe od wziętego we frankach.”, radzi dziennik.
„- Pożyczanie pieniędzy w złotych nie niesie ze sobą ryzyka kursowego, które w ostatnich miesiącach bardzo wyraźnie dało o sobie znać. Kurs naszej waluty gwałtownie się osłabił – podkreśla Grzegorz Wach, analityk z Finamo. Dodaje, że kredyty w złotych będą stawać się jeszcze bardziej atrakcyjne wraz z kolejnymi obniżkami stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Jeszcze w pierwszym półroczu stopy procentowe w Polsce mogą spaść do poziomu 3,5 proc.”, czytamy dalej.
Z powodu trudności z pozyskaniem szwajcarskiej waluty część banków znacznie ograniczyła sprzedaż kredytów hipotecznych we frankach. Dotychczas pożyczki w tej walucie cieszyły się największą popularnością klientów. Głównym powodem były niższe koszty w stosunku do kredytów w złotówkach. KNF w nowej rekomendacji chce dodatkowo uregulować sprzedaż kredytów walutowych.
Więcej w dzienniku „Polska”.
Na podstawie: Łukasz Pałka