Sklepy numizmatyczne, z którymi NBP zawarł umowy na dystrybucję monet kolekcjonerskich, składają zamówienia na ich określoną liczbę w przyszłorocznych emisjach do końca czerwca, a informacje, ile zostanie im przedzielone, otrzymują w ciągu miesiąca-dwóch. Te dane już mają, ale po ostatnich zmianach NBP, który np. w listopadzie zdecydował o kilku dodatkowych emisjach w 2009 roku, do grudnia muszą złożyć na nie nowe zamówienia. I nie ma pewności, że przyznany limit pokryje się z wcześniejszymi.
– W tej chwili nie oferujemy nowym klientom abonamentów na emisję monet kolekcjonerskich w 2009 roku, ponieważ NBP ciągle zmienia plan emisji i sposób realizacji zamówień. Dopiero na koniec grudnia będziemy wiedzieli, jakie ilości monet NBP nam zagwarantuje. Wtedy będziemy mogli podjąć decyzję, czy otworzymy zapisy na abonament dla nowych klientów czy jedynie automatycznie przedłużymy abonamenty dotychczasowych – mówi Szymon Kurowski z Karkonoskiego Domu Numizmatycznego, gdzie zapis na abonament nie wiąże się z żadnymi opłatami.
– W tym roku zmiany NBP w planach emisyjnych powodują, że nie mamy pewności, jaką liczbę abonamentów będziemy mogli ostatecznie udostępnić klientom. Podejrzewam, że gdyby NBP prowadził stabilną politykę emisyjną bez ciągłych zmian, wykorzystalibyśmy do tej pory wszystkie dostępne abonamenty – dodaje Maciej Słomka z firmy Dukat. Tutaj abonamenty też są bezpłatne, a klient wpłaca jedynie 50 lub 100 złotych kaucji.
Coroczny plan emisji monet kolekcjonerskich i lista firm uprawnionych do ich sprzedaży są dostępne na stronie internetowej NBP. Abonament może obejmować oddzielnie emitowane monety kolekcjonerskie srebrne lub złote, dostępne są też abonamenty obejmujące monety z wszystkich emisji. Jeden abonament umożliwia zakup jednej monety po cenie emisyjnej ustalonej przez NBP. Odmowa zakupu którejkolwiek oznacza z reguły zerwanie abonamentu. Przed decyzją o takim sposobie kupowania monet warto sprawdzić, czy abonament jest bezpłatny czy pobierana przez pośrednika opłata, zwykle kilkadziesiąt do ponad 100 zł, trafia do jego kieszeni.
– Firmy numizmatyczne, które podpisały umowę z NBP na dystrybucję monet kolekcjonerskich, zarabiają na różnicy między ceną, za jaką kupują je od banku, czyli ceną emisyjną z dyskontem sięgającym w zależności od monety maksymalnie 10–15 proc., a ceną emisyjną NBP, którą płacą klienci – mówi Maciej Słomka.
Regulamin abonamentu powinien też określać szanse na zakup monety, jeśli NBP zredukuje emisję lub już w trakcie roku zmieni plan emisyjny, wprowadzając nową. Wtedy ważne są kryteria przydziału, a może to być np. kolejność wykupu abonamentu. Zdarzają się przypadki, w których firmy numizmatyczne decydują się nawet na skup monet z rynku po emisji i sprzedaż klientom po cenie emisyjnej NBP.
– Większość dużych firm numizmatycznych w Polsce prowadzi obecnie działania w celu wyjaśnienia przez NBP zamierzeń co do swojej polityki, przede wszystkim przyszłorocznej. Zmiany i niezrozumiała polityka banku szkodzą zdezorientowanym kolekcjonerom, firmom numizmatycznym, ale i także samemu NBP – mówi Szymon Kurowski.
Małgorzata Kwiatkowska
Gazeta Prawna 20.11.2008 (227) – forsal.pl- str.A7