„- Nie powinno być tak, że pieniądze ulokowane przez obywateli są objęte gwarancjami do wysokości 50 tys. euro, a te złożone przez firmy nie są w ogóle zabezpieczone – mówi ‚Parkietowi’ Mateusz Morawiecki, prezes Banku Zachodniego WBK.
– Międzynarodowe przedsiębiorstwa mogą z tego powodu wycofywać swoje pieniądze ulokowane na rachunkach w Polsce i przenosić je do krajów, gdzie takie gwarancje otrzymają – wtóruje mu Mariusz Grendowicz, prezes BRE Banku.
Pomysł podchwycił również Związek Banków Polskich. – Oficjalnie taka inicjatywa jeszcze się nie pojawiła, ale jeśli będzie podjęta przez kolejne banki, to będziemy ją popierać – mówi Jerzy Banka, dyrektor do spraw prawnych w ZBP. Tłumaczy, że polskie banki powinny oferować warunki konkurencyjne w stosunku do zagranicznych instytucji. – Obecnie jedynie małe przedsiębiorstwa są objęte tego typu gwarancjami – tłumaczy przedstawiciel ZBP.”, czytamy w „Parkiecie”.
„Na koniec września tego roku przedsiębiorstwa utrzymywały ponad 140 mld zł na depozytach. To o ponad połowę mniej niż wynosi wartość środków złożonych w bankach przez klientów indywidualnych. Jednak gwarancje depozytów dla dużych przedsiębiorstw mogłyby być znacznie droższe niż w przypadku detalu. Powinny one bowiem obejmować znacznie wyższe kwoty, co pociągnęłoby za sobą konieczność płacenia znacznych składek do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.”, pisze gazeta.
W październiku Sejm zmienił ustawę o BFG. Zgodnie z nowelizacją, gwarancje dla depozytów bankowych klientów indywidualnych zostaną zwiększone do 50 tys. euro (około 178 tys. zł) i będą gwarantowane w stu procentach.
Więcej na ten temat w „Parkiecie”.
Na podstawie: Piotr Rutkowski