Izraelski rząd powołał specjalny komitet, który ma zarekomendować rozwiązania ograniczające rolę gotówki w gospodarce. Temat zwrócił uwagę rządzących po informacjach o rosnącej szarej strefie. W Izraelu odpowiada ona za około 19% PKB, co sprawia, że około 50 mld dolarów przechodzi fiskusowi obok nosa.
Komitet ma wypracować rozwiązania promujące obrót bezgotówkowy i w ciągu 90 dni przedstawić proponowane działania. Według lokalnych mediów jednym z rozważanych pomysłów jest zakaz dokonywania transakcji gotówkowych w niektórych punktach handlowych (m.in. taksówkach, kioskach i na bazarach) oraz obniżenie limitu operacji, powyżej którego wymagane jest rozliczenie bezgotówkowe (obecnie 20 tys. szekli, czyli około 5 tys. dolarów). Inne propozycje dotyczą intensywnej promocji kart debetowych i płatności mobilnych.
Upowszechnienie płatności bezgotówkowych może przynieść widoczne skutki w postaci wzrostu wpływów z podatków. Izraelski rząd stara się poprawić ściągalność danin na różne sposoby, m.in. uruchamiając specjalną infolinię, na której można złożyć donos (tzw. linia sprawiedliwości).
Idea społeczeństwa bez gotówki może się w Izraelu spotkać z poważnym oporem. Kilka warstw społecznych, m.in. wyznawcy ultraortodoksyjnych odłamów judaizmu, mniejszość arabska i seniorzy, korzysta niemal wyłącznie z gotówki. Skłonienie ich do przejścia na karty płatnicze i inne płatności elektroniczne może być niewykonalne.
