Nadzór emerytalny w najbliższych dniach po raz czternasty wyliczy wysokość średniej ważonej i minimalnej stopy zwrotu otwartych funduszy emerytalnych (OFE). Od kwietnia 2004 roku wyliczenia dokonywane są według nowych zasad. Okres brany w nich pod uwagę wynosi obecnie 3 lata (poprzednio 2 lata), a podsumowanie odbywa się nie co kwartał, ale co pół roku.
Z wyliczeń „Rzeczpospolitej” wynika, że w ostatnich 3 latach (od końca marca 2002 r. do 24 marca 2005 r.) średnia ważona zmiana wartości jednostki rozrachunkowej OFE wyniosła 40,49 proc. Poniżej tego pułapu znalazło się osiem spośród 15 działających funduszy.
Najlepiej wypadł, już po raz siódmy z rzędu, fundusz Bankowy. Uzyskana przez niego stopa zwrotu wyniosła 44,7 proc. Na ten wynik wciąż jednak wpływają wcześniejsze dopłaty towarzystwa do rachunków klientów – trzy razy nie osiągnął on minimalnej stopy zwrotu. Zaraz za Bankowym uplasował się fundusz ING NN z wynikiem 44,1 proc., który nigdy nie musiał dopłacać do rachunków – podaje dziennik.
Uzyskany przez fundusze emerytalne wynik z inwestowania pieniędzy w ostatnich 3 latach jest istotny nie tylko dla ich klientów, ale także dla zarządzających nimi towarzystw emerytalnych (PTE). Za dobre wyniki zarządzania towarzystwa będą bowiem mogły wypłacić sobie premię. Będą mogły wycofać część środków gromadzonych na tzw. rachunku premiowym, na który OFE odkładają co miesiąc niewielką część aktywów (0,005 proc.). Najwięcej zyska PTE, którego fundusz wypracował najlepszy wynik. Nic nie dostanie towarzystwo, którego fundusz uzyskał najniższą stopę zwrotu – czytamy w „Rzeczpospolitej”.