Agencja ratingowa Fitch ocenia, że konsolidacja sektora bankowego w Europie jest jak najbardziej pożądana. Jednocześnie wskazuje, że szczególnie powinno to dotyczyć najbardziej rozdrobnionych rynków – Niemiec i Włoch. Dlatego przejęcie HVB przez UniCredito może mieć wpływ na funkcjonowanie innych niemieckich instytucji i lokalnych konkurentów. Z tego także powodu transakcja ta traktowana jest jako drogowskaz na przyszłość. UniCredito już raz próbowało połączyć się z niemieckim bankiem. W 2001 r. Włosi chcieli przejąć Commerzbank, trzeci co do wielkości bank Niemiec. Oferta skończyła się jednak niepowodzeniem ze względu na bessę na rynkach kapitałowych.
Analitycy spekulują, że przejęcie HVB nie powinno być w najbliższym czasie ostatnią transakcją z udziałem niemieckiej instytucji. Średnio raz na kilka miesięcy pojawiają się pogłoski o zamiarze przejęcia jego rywali – Commerzbanku czy największego na tym rynku Deutsche Banku. Ostatnio pojawiła się nawet informacja, że wciąż trwa walka o HVB. Przez jeden dzień krążyły na rynku plotki, że akcje monachijskiego banku chce kupić grupa inwestorów z Arabii Saudyjskiej. Commerzbankiem, według ostatnich spekulacji , zainteresowane są francuskie BNP Paribas i Société Genéralé albo brytyjski Royal Bank of Scotland. Z kolei Deutsche Bank miałby być na celowniku Citigroup, co jednak, jak wynika z wypowiedzi prezesa amerykańskiej grupy, wydaje się mało prawdopodobne. – Citigroup nie planuje ekspansji w Europie i jest ostrożny, jeżeli chodzi o przejęcie dużych firm. Zamierza natomiast rozwijać swoją międzynarodową działalność szybciej niż w USA – wynika z zapewnień prezesa Charles’a Prince’a. Citigroup jest obecnie bardziej zainteresowany zwiększaniem obecności w Azji oraz na innych wschodzących rynkach, gdzie szybko rozwija się tzw. klasa średnia. W podobny sposób spekulacje o przejęciu dużego banku w Europie lub USA rozwiewali przedstawiciele brytyjskiego HSBC czy amerykańskiego JP Morgan.
Przejęcia dużych instytucji to tylko jedna strona medalu. Przed nami proces łączenia także mniejszych lokalnych banków w większe podmioty. Jako przykład mogą posłużyć Stany Zjednoczone. Dwadzieścia lat temu w USA funkcjonowało 14 tys. banków, teraz jest ich około 9 tys., a jak ocenia James Schmidt z funduszu Hancock, za kolejne dziesięć lat pozostanie ich tylko 4 tys.
– Choć transakcje fuzji i przejęć w sektorze bankowym są nieuniknione, podchodzimy z rezerwą do tego, czy dojdzie do nich w krótkim czasie – podkreślają analitycy Fitch. Wprawdzie presja Komisji Europejskiej powinna doprowadzić do zniesienia barier regulacyjnych, ale mimo wszystko różnice podatkowe, prawne i kulturowe powodują, że przeprowadzenie takich operacji jest nadal trudne. Oprócz tego korzyści z synergii w zakresie kosztów i przychodów są generalnie mniej oczywiste niż przy fuzjach przeprowadzanych tylko na rynku lokalnym. Ale też dążenia (wspierane przez europejskie władze) do stworzenia jednolitego rynku usług finansowych powinny zachęcić do bliższej integracji sektora bankowego, ale proces ten może być powstrzymywany przez krajowe instytucje nadzorcze. W pewnym sensie opinia ta jest uzasadniona, o czym świadczy nieprzychylność urzędów dla takich transakcji we Włoszech i w Polsce. Szef włoskiego banku centralnego Antonio Fazio był bliski zablokowania przejęcia Banca Antonveneta przez holenderskie ABN Amro. Ostatecznie do transakcji jednak doszło. Nie jest też tajemnicą niechęć polskiego nadzoru do fuzji Pekao i BPH, która powinna być naturalnym następstwem przejęcia HVB przez UniCredito – czytamy.