Polacy są mocno przywiązani do swoich nieruchomości, ale z badań wynika, że nasze mieszkania wypadają dość blado na tle Europy. Lokali jest za mało, są stare i wymagają remontów.
Źródło: Thinkstock
W marcu finał plebiscytu Bankier.pl i otoDom.pl Wojna domowa, który pokaże preferencje mieszkaniowe Polaków. Internauci oceniali nowe, deweloperskie inwestycje mieszkaniowe, wskazując na najbardziej pożądane atrybuty oddawanych dziś do użytku nieruchomości. Tym samym okaże się, jak daleko leżą mieszkaniowe marzenia od obecnych warunków funkcjonowania.
6 mln budynków z tradycją
Wstępne wyniki ostatniego spisu powszechnego wykazały, że 31 marca 2011 roku w Polsce było ok. 5,9 mln budynków mieszkalnych, z czego przeważająca część to budynki mieszkalne jednorodzinne (5,5 mln). Liczba budynków wielomieszkaniowych wyniosła jedynie 447 tys., a zbiorowego zakwaterowania niecałe 4 tys. W całej tej infrastrukturze mieszkaniowej odnotowano 13,7 mln mieszkań. Niewiele ponad połowa (56%) z nich mieściła się w budynkach wielomieszkaniowych, 42% w budynkach jednorodzinnych.
Rynek trąbi o zalewie nowych mieszkań, tymczasem wśród obecnie zamieszkanych zasobów wciąż stanowią one niewielki odsetek; najliczniejsze są lokale z kilkudziesięcioletnią historią. Co trzecie spisywane w 2011 r. mieszkanie zbudowano w latach 70. lub 80., a niemal co czwarte w okresie 1945-1970. Co dziesiąte mieszkanie pamięta czasy I lub II wojny światowej. Na tym tle mieszkania nowe, zbudowane po roku 2003, to grupa bardzo nieliczna, stanowiąca niespełna 8% wszystkich zasobów.
Lokale za ciasne
Przeciętna powierzchnia użytkowa mieszkania w Polsce wynosi 69,2 mkw. (o 1,3 mkw. więcej niż przy Spisie Powszechnym z 2002 r.). Taki lokal zwyczajowo posiada 3 izby. W największych mieszkaniach żyje się w województwie opolskim (77,5 mkw.), podkarpackim (76,8 mkw.) i wielkopolskim (76,4 mkw.), a w najmniejszych w warmińsko-mazurskim (64,8 mkw.) i łódzkim (64,9 mkw.). Mieszkania małe, poniżej 40 mkw., stanowią dziś 18% ogółu, a największe, przekraczające 80 mkw. – 27%.
W zależności od źródła podaje się, że w Polsce wciąż brakuje od 1,1 (Raport PZFD „Sytuacja mieszkaniowa w Polsce 2012”) do 2,5 mln (łącznie z wymagającymi pilnego remontu, Home Broker 2013) mieszkań. Jeśli wierzyć danym Eurostatu, lokale, które są w użyciu, w prawie połowie przypadków nie spełniają swojej roli. Blisko 50% Polaków żyje w mieszkaniach zbyt małych jak na swoje potrzeby. Średnia dla krajów Unii to 20%. W gorszej sytuacji niż Polacy są tylko mieszkańcy Łotwy i Rumunii. Problemu przeludnienia właściwie nie znają Holendrzy, Belgowie czy Norwegowie.
Remont wymagany
Według badania CBOS-u z 2010 r., 14% budynków wymagało remontu lub modernizacji. 70% domów przechodziło taki proces w ciągu ostatniego dziesięciolecia. Modernizowano przede wszystkim budynki powstałe w latach 70., najrzadziej – kamienice.
Spis Powszechny wykazał, że większość mieszkań jest uzbrojona w najważniejsze instalacje: wodociąg posiadało ok. 90% mieszkań (w 84% była ciepła woda), łazienki odnotowano w 90% mieszkań i taki sam odsetek posiadał ustęp. Gorzej wyglądała statystyka wyposażenia w centralne ogrzewanie (73%), natomiast gazem z sieci dysponowało tylko 54% mieszkań.
Surowsze w ocenie wydają się w tym kontekście dane Eurostatu. Instytucja posługuje się przy tym tzw. wskaźnikiem deprywacji mieszkaniowej. To odsetek osób, które mieszkają w przeludnionych mieszkaniach lub w lokalach spełniających przynajmniej jeden z parametrów deprywacji – np. brakuje w nich łazienki, toalety, przecieka dach lub pomieszczenia są zbyt ciemne. W 27 krajach Unii deprywacja mieszkaniowa dotyczyła w 2011 roku 5,5% gospodarstw domowych. Wskaźnik dla Polski był w tym samym czasie ponad dwukrotnie wyższy (11,2%) i lokował nas w niechlubnej czołówce Europy, w towarzystwie Rumunii (25,5%), Łotwy (17,7%),Węgier (15,8%) i Bułgarii (14,5%). Ostatnia statystyka dla Polski, mimo że mało optymistyczna, jest wynikiem o wiele lepszym od lat poprzednich. W 2005 r. wskaźnik deprywacji w Polsce szacowano na blisko 30%.
W 2012 CBOS przeprowadziło badanie „Jak Polacy mieszkają, a jak chcieliby mieszkać?”. Przy pytaniu o rodzaj nieruchomości, jaką dziś wybraliby ankietowani, gdyby dano im taką możliwość, 81% wskazało nieruchomości nowo wybudowane, natomiast 13% wieloletni dom sprzed II wojny światowej. „W ciągu ostatnich siedmiu lat preferencje Polaków w tym zakresie w zasadzie się nie zmieniły, choć dostrzegalny jest spadek determinacji do zamieszkania w lokalach nowo wybudowanych” – czytamy w podsumowaniu ubiegłorocznego badania CBOS-u.
W ubiegłym roku za podstawowe kryteria oceny atrakcyjności mieszkań ankietowani przez CBOS uważali funkcjonalność budynku wewnątrz (56% głosów), niski koszt utrzymania (48%), bezpieczeństwo i zabudowę okolicy (po 33%). Ostateczny wybór to jednak zawsze kompromis – efekt lawirowania pomiędzy niską ceną a parametrami samej nieruchomości, czyli nieuniknionej „wojny domowej”.
Malwina Wrotniak,
[email protected]
