Zakończył się okres publikacji wyników finansowych spółek. Pomimo, że były one bardzo dobre nie spowodowało to wybicia się indeksu ponad krótkoterminowy trend spadkowy.
W ubiegłym tygodniu spoglądaliśmy na to co dzieje się za Oceanem. Zawarty we wtorek rozejm na Bliskim Wschodzie dał mocny impuls wzrostowy w USA. U nas był to dzień świąteczny i gdy następnego dnia przystąpiliśmy do handlu, odbywało się to na wyższym poziomie. Kolejną dobrą informacją dla inwestorów w Stanach Zjednoczonych było… spowolnienie gospodarki, czyli brak podwyżek stóp procentowych. To powinno zaprocentować też wzrostem u nas ale niestety tak się nie stało. Czwartek był dniem spadkowym i to przy zwiększonym obrocie a piątkowy wzrost dokonał się w ostatnie piętnaście minut handlu. Tydzień bez wyrazu jednak bliskość oporów, sytuacja techniczna indeksów i spółek oraz ponownie Bliski Wschód w najbliższym czasie mogą powodować, że wzrosty będą wykorzystywane do skracania pozycji.
Roman Rostkowski, Zarządzający portfelami
RYNEK OBLIGACJI
Opublikowane w ostatnich dniach dane o inflacji i produkcji sprzedanej przemysłu za miesiąc lipiec okazały się odmienne od oczekiwań analityków. Roczny wskaźnik inflacji CPI wyniósł 1,1% (oczekiwano 0,8%) a wskaźnik cen produkcji sprzedanej przemysłu – 3,5% (oczekiwano 3,0%). Produkcja sprzedana przemysłu (wzrost o 14,3%) okazała się nieco niższa od oczekiwań analityków (15,3%), ale była wyższa niż przed miesiącem (12,2%). Po opublikowaniu danych rentowność polskich 10-letnich obligacji skarbowych wzrosła z 5,60 do 5,70%.
Lepsze dla rynków obligacji dane napływały z rynków zagranicznych. Inflacja w Stanach Zjednoczonych i strefie euro okazała się niższa od oczekiwań a indeks uniwersytetu Michigan obrazujący odczucia konsumentów odnośnie kondycji gospodarki amerykańskiej okazał się znacznie niższy od konsensusu rynkowego. W efekcie tydzień na rynkach bazowych zamknął się na wyższych poziomach cenowych.
Pomimo nie najlepszych (dla rynku obligacji) danych z kraju rentowności papierów 10-letnich nie powinny przekroczyć poziomu 5,75%. Komentarze członków RPP do danych za lipiec wskazują, że podwyżki stóp w perspektywie do końca roku nie należy się obawiać. Uważamy, że wzrosty cen obligacji na rynkach bazowych już w nadchodzącym tygodniu powinny się przełożyć również na nasz rynek.
Krzysztof Bednarczyk, Zarządzający portfelami