Nastroje inwestorów ponownie uległy pogorszeniu z uwagi na niekorzystne zakończenie piątkowej sesji w USA oraz poniedziałkowej na rynkach azjatyckich – japońska giełda w Tokio zachowywała się najgorzej od 9 miesięcy. W rezultacie notowania na GPW rozpoczęły się z blisko 2% stratą w stosunku do poprzedniego zamknięcia. Przecenę pogłębiały zniżki cen surowców – miedź i ropa naftowa taniały z uwagi na możliwe pogorszenie światowej koniunktury. Wśród blue chipów drożały jedynie BZ WBK oraz Agora. Obroty na całym rynku wyniosły 1,8 mld zł.
Wydaje się wobec tego, że piątkowe wzrosty cen akcji można uznać za chwilowe odreagowanie wcześniejszych zniżek. W sytuacjach takich jaką obserwujemy obecnie, zawsze pojawia się pytanie, który moment można uznać za najlepszy do zakupu akcji i jak długo będzie trwała przecena? Wydaje się, że podobnie jak w przypadku sygnału sprzedaży, który nadszedł z zagranicy, podobnie w przypadku sygnału kupna – musimy czekać, aż światowe rynki uspokoją się, by znów ruszyć do kupna akcji. GPW już dawno nie była tak silnie skorelowana z rynkami zagranicznymi, jak w chwili obecnej.
W Stanach Zjednoczonych na Wall Street wczoraj po raz kolejny obserwowaliśmy spadki. Dow Jones tracił 0,5%, S&P500 0,9%, a Nasdaq Composite 1,1%. Zniżkom sprzyjał słaby odczyt indeksu ISM dla sektora usług oraz finansowa i prawna sytuacja firmy New Century Financial, nad którą zawisło widmo bankructwa. Spółka ta zajmuje się pożyczkami o podwyższonej stopie ryzyka, a jej kłopoty przypomniały amerykańskim inwestorom o wyraźnym spowolnieniu na rynku nieruchomości. Kurs akcji spółki na wieść o możliwym bankructwie spadł o ponad 60%. Inwestorzy obawiają się jednak, że branża nieruchomości nadała dopiero początek wyraźnego osłabienia największej na świecie gospodarki. W centrum uwagi są instytucje finansowe – niższa sprzedaż domów oznacza dla nich mniejszą liczbę udzielanych kredytów hipotecznych i gorsze wyniki finansowe.
Wycofywanie się kapitału zagranicznego z GPW przełożyło się na kurs złotego. Krajowa waluta słabnie zarówno wobec dolara (USDPLN: 2,9821; +0,58%), jak i euro (EURPLN: 3,9170; +0,45%). Z uwagi jednak na mocne fundamenty polskiej gospodarki osłabienie złotego nie jest znaczne i w dłuższej perspektywie czasu można oczekiwać jego umocnienia.