System bankowości internetowej Citibanku pozostawia wiele do życzenia. Tak na prawdę należy do jednych z gorszych na rynku. Jakiś czas temu poprawiono jego bezpieczeństwo, jednak przy tej okazji znacznie spowolniono i utrudniono cały proces definiowania nowych odbiorców.
Niestety bank ma bardzo mały wpływ na to, z czego korzystają jego klienci. Taki urok globalizacji. Szkoda tylko, że system jest przy okazji drogi dla banku, który co roku musi za niego płacić i to słono.Jak już jednak pisaliśmy, bank zamierza zmienić ten stan i chce wprowadzić kilka nowych funkcjonalności. Ze względu na tryb pracy, każde wdrożenie zajmuje jednak trochę czasu (pewnie dwa razy więcej niż normalnie, do tego mamy do czynienia z pewną unifikacją systemu w ramach naszego regionu). Należy się zatem cieszyć z tego co jest.
Od 14 kwietnia w systemie transakcyjnym Citibank Online obok pełnej nazwy odbiorcy przelewu zostało dodane pole umożliwiające wprowadzenie jego skróconej nazwy. Nowe pole jest dostępne dla takich odbiorców jak:
- Odbiorca krajowy,
- Zakład Ubezpieczeń Społecznych,
- Urząd Skarbowy,
- Odbiorca dla przelewów z karty kredytowej,
- Odbiorca zagraniczny.
Opis każdego zdefiniowanego odbiorcy został automatycznie rozszerzony o pole „Skrócona nazwa” i zapis „xxxx1234567890” (cyfry to 10 ostatnich cyfr numeru rachunku) lub „DOMYŚLNA/DEFAULT”.
Pole „Skrócona nazwa” można samodzielnie zmieniać w przypadku 3 rodzajów odbiorców:
- Odbiorcy krajowego,
- Zakładu Ubezpieczeń Społecznych,
- Urzędu Skarbowego.
Zmianę „Skróconej nazwy” należy potwierdzać (aktywować) w Automatycznym Bankierze lub w Citibank Online przy pomocy kodu SMS, lub u doradcy CitiPhone, lub u doradcy w oddziale Banku. „Skróconą nazwę” odbiorcy przelewu zagranicznego oraz przelewu z karty kredytowej można zmieniać u Doradcy CitiPhone albo w oddziale Banku.
Wydawałoby się, że w dzisiejszych czasach jest to wręcz standardowa funkcjonalność. Jednak jak widać, na rynku jest kilka banków, które mają jeszcze sporo do zrobienia. Do niedawna w sumie nie był to duży problem. Jednak naszym zdaniem za chwilę jakość systemu transakcyjnego może być wykorzystywana przez bank do budowania przewagi konkurencyjnej. Nie mówimy tu nawet o Fortis Banku czy Toyota Banku. Trzeba wziąć pod uwagę, że coraz więcej klientów korzysta z dostępu internetowego na przykład przy obsłudze samej karty kredytowej lub rachunku oszczędnościowych. To co zobaczą i sprawdzą jak funkcjonuje, może w przyszłości w istotnym stopniu zaważyć na ewentualnym przejściu do danego banku z innymi produktami, w tym przede wszystkim z rachunkiem osobistym. Citi ma tutaj duży problem – chociaż warunki cenowe konta internetowego są bardzo dobre, to jednak funkcjonalność i możliwości tego rachunku w porównaniu z mBankiem są na bardzo, bardzo niskimi poziomie. Zobaczymy zatem, czy przy gorszym jakościowo, w porównaniu z konkurencją produkcie, Citi zdoła przekonać do siebie klientów internetowych. My jesteśmy trochę sceptyczni, ale wiadomo co robią pieniądze przeznaczone na marketing i dystrybucję…