„Dla wielu inwestorów czwartek minął pod znakiem stóp procentowych. Najpierw bank centralny Islandii pozostawił stopy na niezmienionym poziomie, później przyszła pora na decyzje bardziej interesujące rynek. Brytyjskie władze monetarne postanowiły podnieść koszt pieniądza o 25 pkt baz., do 5,75 proc. Trzy kwadranse później świat obiegła informacja z Frankfurtu: Europejski Bank Centralny (ECB) pozostawił stopy na niezmienionym poziomie (główna europejska stopa procentowa wynosi 4 proc. i jest o 50 pkt baz. niższa od polskiej) […]. Jean-Claude Trichet, szef ECB, dał do zrozumienia, że europejskie stopy procentowe nie wspięły się jeszcze na najwyższy pułap.” – czytamy w „Pulsie Biznesu”.
„- Retoryka ECB pozostaje jastrzębia i trzeba się liczyć z 25-punktową podwyżką jesienią. Inwestorzy wahają się, czy będzie to ostatnia czy przedostatnia podwyżka w cyklu. Wygląda jednak na to, że dozowanie bólu dla posiadaczy kredytów w euro się kończy. W przeciwieństwie do tych, którzy zadłużyli się w złotym” – uważa Marcin Mrowieć, ekonomista Banku BPH. Jego zdaniem, kolejna podwyżka stóp procentowych NBP nastąpi w sierpniu lub wrześniu, a kolejna – w października W 2008 r. będą jeszcze dwie.
W tym roku po raz pierwszy od dwóch lat Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się podnieść stopy procentowe. Zrobiła to już dwukrotnie – w kwietniu i w czerwcu. Za każdym razem wzrosły o 0,25 pkt proc. Obecnie główna stopa referencyjna wynosi 4,5 proc. Ekonomiści przewidują, że to nie koniec cyklu podwyżek, a główna stopa procentowa może podskoczyć do 5,5 proc. na koniec przyszłego roku.