WYDARZENIE DNIA
Nie mają końca perturbacje na rodzimym rynku finansowym. Dzisiejsza sesja przyniosła poważną przecenę spółek o małej i średniej kapitalizacji oraz wyprzedaż złotego.
Indeks mWIG, który mierzy koniunkturę wśród spółek o średniej kapitalizacji spadł dziś do poziomu najniższego od połowy stycznia tego roku i przełamał ostatecznie dołki z sierpnia. Tym samym nie można mieć już wątpliwości, co do zmiany trendu na spadkowy. Indeks sWIG, w którego skład wchodzą spółki o małej kapitalizacji znalazł się na najniższym poziomie od marca tego roku. Na kłopoty inwestorów giełdowych nałożyła się wyprzedaż złotego. Euro pierwszy raz od 22 października kosztowało dziś 3,67 PLN, a frank osiągnął kurs najwyższy od miesiąca – 2,235 PLN.
SYTUACJA NA GPW
Dzisiejszej wyprzedaży na GPW nie da się usprawiedliwić niczym innym niż tylko paniką ze strony indywidualnych inwestorów, zaangażowanych w akcje bezpośrednio, lub w fundusze inwestycyjne. Tak modne w I połowie roku fundusze małych i średnich firm, teraz płacą wysoką cenę za swoją popularność próbując wycofać z GPW środki (na życzenie klientów) nie znajdują chętnych na posiadane akcje. I to mimo, że wiele z nich prezentuje już fundamentalnie całkiem atrakcyjne wyceny. Mniej istotna jest tutaj przecena spółek z WIG20, ta rozegrała się przy niższych obrotach. Szukanie wsparć mija się z celem – jak dotąd są bez problemów przełamywane. Jedyna rada – szukać wartości fundamentalnej w firmach i nie poddawać się emocjom. Dziś podrożały akcje 15. spółek, potaniały 296. Lekkie odbicie na koniec notowań niczego nie przesądza na jutro.
GIEŁDY W EUROPIE
Na europejskie parkiety powróciły spadki w wyniku silnego wzrostu inflacji w eurolandzie oraz złych informacji z sektora bankowego. Wprawdzie inwestorzy spodziewali się wzrostu CPI w październiku do 2,6 proc., ale potwierdza to tylko, że ECB ma ograniczone pole manewru, w przypadku gdyby gospodarka silnie zwolniła. Takie zagrożenie płynie w jej krwiobiegu, czyli sektorze finansowym- angielski Barclays poinformował o 2,7 mln USD straty na ryzykownych kredytach, a francuski Credit Agricole o gorszych wynikach niż oczekiwano. Traciły również spółki surowcowe w wyniku spadków miedzi i złota na giełdach towarowych. Dosyć spokojnie rozpoczęła się sesja w Stanach- po godzinie 17:00 główne indeksy były na lekkich minusach przy niewielkich zmianach japońskiego jena (który często wyprzedza ruchy cen akcji).
WALUTY
Paradoks polega na tym, że frank umacnia się do złotego w sytuacji gdy indeks nastrojów wśród szwajcarskich inwestorów spadł bardzo mocno (o 12,9 pkt do minus 28,9 pkt), co być może odłoży w czasie spodziewane do niedawna podwyżki stóp procentowych w Szwajcarii. Widać powtarzane frazesy o świetnej sytuacji finansów publicznych po odchodzącej ekipie rządowej nie robią już na nikim wrażenia. Paradoksalnie czy nie – kurs franka w ciągu dnia wzrósł do 2,235 PLN, czyli był najwyższy od miesiąca. Ponieważ frank nie zmieniał istotnie notowań wobec innych walut, śmiało można powiedzieć, że chodzi o słabość naszej waluty, a nie o czynniki „globalne”. Widać to także we wzroście wartości euro, choć powstrzymanym. W pewnym momencie kurs rósł do 3,67 PLN, ale pod koniec dnia zszedł poniżej 3,66. Dolar – jako, że nie cieszy się uznaniem inwestorów – zadowolił się wzrostem do 2,50 PLN.
Na świecie kurs euro spadł do 1,463 USD, jen umocnił się o 0,5 proc. do dolara i o 0,9 proc. do euro.
SUROWCE
Inwestorom na rynkach towarowych udzieliły się nastoje w rynków akcji i również mieliśmy silne spadki. Cena kontraktu na miedź spadła o 5 proc. oddając wczorajszy wzrost w wyniku informacji, że wczorajsze trzęsienie ziemi w Chile nie wywarło większego wpływu na wydobycie z tamtejszych kopalni. Wczorajszy silny wzrost na tę informację wynikał po części z tego, że rynek miedzi był bardzo wyprzedany, a inwestorzy czekali na impuls do odreagowania. Skoro jednak zapasy tego surowca utrzymują się na poziomie najwyższym od kwietnia rynkowi nie grozi jego niedobór. Potaniało również złoto, którego cena spadła o prawie 3 proc. w wyniku spekulacji, że eurodolar nie będzie kontynuował trendu wzrostowego. Oba kursy są silnie skorelowane (ujemnie) i inwestorzy często podejmują decyzje dotyczące złoto na podstawie zmian na rynku walutowym.
Ropa potaniała dzisiaj zaledwie o kilka dziesiątych procenta utrzymując się na giełdzie w Londynie powyżej poziomu 90 USD za baryłkę brent.
