Czytelnicy „Gazety Wyborczej” twierdzą jednak, że to nieprawda. „W infolinii powiedzieli, że moja karta po prostu nie była jeszcze wysłana!” – pisze do „Gazety” jeden z klientów. Potwierdza to inny rozmówca, jeden z pekaowskich VIP-ów, prosząc o anonimowość. „Mój doradca bankowy powiedział, że nowe karty wysyłają dopiero dzisiaj. Nie rozumiem zwalania winy na pocztę” – oburza się.
„Mogło się zdarzyć, że wysyłaliśmy ostatnio klientom karty po raz drugi, ale tylko w sytuacjach, gdy wiedzieliśmy, że pierwsza wysyłka zaginęła” – tłumaczy Tatiana Kuwak-Frentzel z biura prasowego Pekao. I kategorycznie oddala zarzut, że karty zostały wytłoczone za późno.
Wczoraj rzecznik Pekao zapewniał „Gazetę”, że kartę można odblokować, dzwoniąc na infolinię Pekao. „Ale niektórzy klienci relacjonują, że pracownicy infolinii nie chcą aktywować kart, twierdząc, że zabraniają tego przepisy organizacji płatniczych Visa i MasterCard. Tatiana Kuwak-Frentzel z Pekao twierdzi, że owszem, takie przepisy obowiązują, ale dotyczą tylko sytuacji standardowych, kiedy klient sam zablokuje zgubioną lub skradzioną kartę. Jej zdaniem w przypadku problemów w Pekao karty można odblokować i wszyscy pracownicy serwisu telefonicznego dostali odpowiednie wytyczne.”, czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Dziennik zauważa jednak, że to dotyczy tylko kart debetowych. „Nawet w tak wyjątkowej sytuacji nie można odblokować raz zablokowanych kart kredytowych” – przyznaje Kuwak-Frantzel. Klient, któremu nie działa stara karta, może tylko czekać na nową.
Więcej o problemach z kartami Pekao w „Gazecie Wyborczej”.