– Gdyby doszło do porozumienia politycznego w sprawie euro, byłaby to bardzo dobra informacja. W sumie mielibyśmy cały pakiet takich informacji, co mogłoby dalej pozytywnie wpływać na złotego – mówi Piotr Kalisz, ekonomista Banku Handlowego.
Złoty zyskał wczoraj już na początku notowań. Rano euro wyceniano na 4,73 zł, jednak w trakcie trwania sesji nasza waluta umacniała się. Około godziny 13.00 umocniła się nawet do 4,63 zł za euro. Złotemu pomogła m.in. wypowiedź premiera Donalda Tuska, który stwierdził, że Polska powinna bronić swojej waluty za wszelką cenę.
Według naszych rozmówców konsensus polityczny, którego pierwszym etapem byłaby zgoda na zmianę konstytucji umożliwiającą pełną integrację ze strefą euro, mógłby wzmocnić tę tendencję.
Ryzyko polityczne niepowodzenia całego procesu rynek wycenia obecnie dość wysoko.
– To ryzyko z pewnością istnieje. Wchodzenie do ERM2 bez zmiany konstytucji jest ryzykowne, bo nie ma gwarancji, że wynik nowych wyborów może spowodować zmianę ustawy zasadniczej – mówi Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów.
– Deklaracja w sprawie zmiany konstytucji na pewno zmniejszyłaby to ogólne ryzyko niepowodzenia wprowadzania Polski do strefy euro. Choć trudno w tej chwili powiedzieć, jaką rynki przywiązują wagę do bezpośredniego ryzyka politycznego. Być może ważniejsze są dla nich problemy fiskalne – dodaje Gomułka.
Zdaniem Dariusza Winka, głównego ekonomisty BGŻ, brak konsensusu politycznego jest już uwzględniany przez rynek.
– To jest czynnik, który jest traktowany jako element destabilizacji kursu złotego. Jego oddziaływanie nasila się wraz z coraz większą polaryzacją stanowisk głównych oponentów w sprawie euro. Nie chodzi tu już tylko o partie polityczne, ale też o rząd i NBP – mówi ekonomista BGŻ.
– Tego typu deklaracja mogłaby wyhamować dalszy spadek wartości złotego. Czynników, które decydują o osłabianiu się naszej waluty, jest bowiem więcej, nie jest to tylko ryzyko polityczne. Zgoda na zmianę konstytucji nie oznaczałaby automatycznie zmiany trendu, ale mogłaby ustabilizować sytuację – mówi Winek.
Według analityków złoty nadal pozostaje pod presją. Nasza waluta zaczęła tracić w drugiej części sesji po słabych danych o produkcji przemysłowej w styczniu, jednak nie trwało to długo.
Marek Chądzyński
Gazeta Prawna 20.02.2009 (36) – forsal.pl – str.A4