Problemy kredytobiorców odczuwają na swojej skórze również banki. Dlatego mogą pójść na rękę osobom, które mają problemy ze spłatą pożyczki. Problem dotyczy sporej grupy kredytobiorców, gdyż na około 12 mln osób, których dane znajdują się w bazie Biura Informacji Kredytowej, 5 proc. spóźnia się ze spłatą rat ponad 180 dni.
Banki w podbramkowych sytuacjach godzą się nawet na restrukturyzację zadłużenia lub odroczenie spłaty rat. Jednak nigdy nie ma gwarancji, że bank zmodyfikuje harmonogram spłat. Klient musi liczyć się z tym, że zażąda od niego dokumentów potwierdzających jego sytuację finansową, np. zaświadczenia o zatrudnieniu, wysokości zarobków, czasem konieczne będzie ustanowienie dodatkowego zabezpieczenia. Im częściej zdarzają się opóźnienia w spłacie, tym bank będzie mniej skłonny, żeby pójść na ustępstwa.
– Jeżeli klient ma chwilowe kłopoty i niezwłocznie nas o tym poinformuje, możemy zmniejszyć wysokość rat bądź w przypadku kredytów hipotecznych zaproponować tzw. wakacje kredytowe – tłumaczy Robert Moreń z Pekao.
Polegają one na tym, że bank na pół roku zawiesza obowiązek obsługi zadłużenia. Odsetki, które klient powinien spłacać w tym czasie, zostaną doliczone do kapitału i rozłożone na pozostały okres spłaty kredytu – pisze „Gazeta Prawna”.