Jeszcze do niedawna na lokacie połączonej z funduszem inwestycyjnym bank proponował 6-7,5 proc. odsetek. Dziś można zarobić nawet 11 proc. Tyle proponuje Citibank. Bank Millennium daje na podobnym produkcie 10 proc., a BGŻ – 9 proc. Bankierzy oferują gigantyczne oprocentowanie głównie po to, żeby zdobyć kolejnych klientów indywidualnych.
Boom depozytowy analitycy finansowi wiążą z tym, że właśnie gros klientów banków odnawia lokaty, które założyli w listopadzie 2001 roku, uciekając przed tzw. podatkiem Belki. Od tamtej pory obowiązuje 20 proc. podatek od odsetek. Niektórzy ekonomiści zwracają uwagę, że obecne depozytowe ożywienie w bankach zawdzięczamy także prognozom zmian stóp procentowych. Banki nie czekając na decyzję RPP podnoszą oprocentowanie, by przyciągnąć klientów.
Dziennik zauważa, że Citibank Handlowy, Millennium, Deutsche Bank PBC i BGŻ nie oferują wysokiego oprocentowania standardowych lokat. Połączyły one depozyty z funduszami inwestycyjnymi. W takim produkcie połowa pieniędzy trafia do funduszu inwestycyjnego, a druga połowa na wysoko oprocentowaną lokatę. Zyski z funduszy inwestycyjnych mogą być kilkakrotnie wyższe niż ze standardowych depozytów.
