„Gazeta” przypomina o wrześniowym artykule Jerzego Jedlickiego, w którym profesor opisał swoje perypetie bankowe. Jako klient ING Banku Śląskiego z 15-letnim stażem złożył wniosek o przyznanie karty kredytowej. Nie dostał jej, a bank nie wytłumaczył mu swojej decyzji. Któryś z pracowników banku dał mu jednak do zrozumienia, że odmowa związana jest z dyrektywą zabraniającą wydawania kart kredytowych osobom w wieku powyżej 70 lat. W rozmowie z „Gazetą”, bank stanowczo zaprzeczył istnieniu takiej dyrektywy.
Tymczasem skargi na odmowy udzielania kredytów od osób, które przekroczyły 70. rok życia, dostaje także rzecznik praw obywatelskich. Banki uzasadniają swoje decyzje „brakiem zdolności kredytowej” starszych osób.
– Uważam postępowanie banków za dyskryminujące i naruszające zasady z art. 30. i 32. konstytucji – stwierdził rzecznik praw obywatelskich w wystąpieniu do Krzysztofa Pietraszkiewicza, prezesa Związków Banków Polskich. W tych artykułach konstytucji mowa jest o ochronie godności człowieka, równości obywateli i zakazie ich dyskryminacji z jakiejkolwiek przyczyny.
– Odmowa udzielenia kredytu tylko ze względu na przekroczenie przyjętego przez bank wieku nie może mieć miejsca. Takie odmowy są przy tym odczuwane przez ludzi starszych jako obraźliwe – napisał prof. Zoll.
Do swojego listu dołączył kopię jednej ze skarg oraz artykuł „Gazety”, z którego wynika, że banki traktują ukończenie przez obywatela 70. roku życia jako przyczynę „braku zdolności kredytowej” – czytamy.