Reklamy produktów finansowych w bankowości internetowej stały się już codziennością. Teraz banki testują nowy kanał – aplikacje mobilne. Taka reklama jest bardziej skuteczna, bo od razu dociera do użytkownika.
Telefon poinformował mnie o nadejściu nowej wiadomości. Sięgam do kieszeni i sprawdzam. Na pasku wyświetla się nowa wiadomość od Banku Millennium. Zapewne bank informuje o przerwie technicznej – myślę sobie. Sprawdzam i ku mojemu zaskoczeniu okazuje się, że to reklama programu poleceń. Polecisz konto znajomemu, dostaniesz od nas pieniądze. Tydzień później sytuacja się powtarza. Tym razem aplikacja mobilna za pomocą powiadomienia push informuje mnie, że w Bliku jest promocja. Jeśli wydam 50 zł na stronie internetowej MultiKina, dostanę bilet gratis.
Reklama w aplikacji mobilnej Banku Millennium
Do niedawna powiadomienia push stosowane były przede wszystkim do informowania klientów o przerwach technicznych czy operacjach na rachunkach. System ten doskonale sprawdza się na przykład w aplikacji mobilnej ING Banku, która w trybie natychmiastowym powiadamia użytkownika o wykonanej transakcji. Podobny mechanizm wykorzystuje też mBank, ale tu powiadomienia przychodzą ze sporym poślizgiem. Komunikaty push dobrze działają natomiast w przypadku powiadamiania o mOkazjach. Kiedy przemieszczam się po mieście, aplikacja podpowiada, że mijam sklep, w którym mogę zrobić tańsze zakupy.
Komunikat w aplikacji mBanku ostrzegający przed wirusami
Jednak bankowcy mają mają bardziej dalekosiężne plany dotyczące powiadomień push. W nieoficjalnych rozmowach przyznają, że to doskonały sposób, by dotrzeć do klienta z reklamą. Może być ona skuteczniejsza niż reklama w bankowości internetowej, bo telefon zawsze nosimy przy sobie i z reguły regularnie sprawdzamy nowe powiadomienia. Na razie banki sondują ten kanał i nie bombardują klientów komunikatami. Można jednak oczekiwać, że w niedalekiej przyszłości stanie się to regularny sposób na dostarczanie informacji o nowych produktach czy promocjach. Podobną sytuację obserwowaliśmy już przed laty w przypadku bankowości internetowej. Na początku reklamy pojawiały się sporadycznie, dziś w niektórych bankach jest to już stały element systemu transakcyjnego. Irytujące reklamy przysłaniające cały ekran regularnie emitują m.in. ING Bank Śląski (w starym systemie) czy T-Mobile UB.
Banki na różne sposoby zachęcają klientów do korzystania z bankowości mobilnej. Organizują promocje dla płacących smartfonem lub proponują lepsze stawki lokat. Czasami pojawiają się pytania jaki mają w tym interes. Powodów jest co najmniej kilka. Przede wszystkim bankowość mobilna to kolejny kanał, za pomocą którego klienci mogą elektronicznie obsługiwać swoje konto. W ten sposób odciążają placówki, a to pozwala bankom ciąć koszty i redukować zatrudnienie.
Dzięki aplikacjom banki mogą też na bieżąco śledzić klienta i podrzucać mu informacje o promocjach. Emisja spersonalizowanych reklam dostarczanych w czasie rzeczywistym wprost na ekran smartfona to kolejny argument za promowaniem bankowości mobilnej. Kolejnym argumentem są kredyty. Aplikacja to doskonały sposób na sprzedaż szybkich pożyczek konsumpcyjnych. Wyobraźmy sobie na przykład, że wchodzimy do supermarketu ze sprzętem elektronicznym, a program za pomocą GPS sprawdza nasza pozycję i przesyła nam komunikat push z propozycją kredytu. Wystarczy jeden klik, a dodatkowe środki pojawią się na koncie w ciągu kilku minut. Najprawdopodobniej ta nieco futurystyczna wizja w niedalekiej przyszłości stanie się jednak powszechną praktyką.