„Od stycznia do lipca Komisja Nadzoru Finansowego pozyskała z opłat i kar od podmiotów nadzorowanych 208,1 mln zł, wobec niespełna 200 mln z zapisanych w budżecie urzędu na cały rok. Jednocześnie wydatki KNF sięgnęły 98,9 mln zł – z czego większość stanowiła finansowanie działalności bieżącej. Dla porównania – w tym samym okresie 2008 r. dochody Komisji sięgały jedynie 165 mln zł – i to przy znacznie lepszej kondycji instytucji finansowych. Niższy był wówczas również poziom wydatków (sięgał 72,3 mln zł).”, czytamy w „Parkiecie”.
Przedstawiciele sektora bankowego postulują obniżkę kosztów działania nadzoru. „W 2008 r. sektor ten wpłacił 141,6 mln zł, co stanowiło niemal 72 proc. wszystkich dochodów Komisji. – Od samego początku wyrażaliśmy wątpliwość, tym bardziej że koszty działalności Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego były niższe – mówi mecenas Jerzy Bańka ze Związku Banków Polskich. – Minęło już kilka lat od powstania nowego nadzorcy. Być może warto przeanalizować, jakie rzeczywiście koszty ponosi nadzór w związku z kontrolą poszczególnych sektorów. Tym bardziej że oszacowanie wydatków GINB przy przeniesieniu nadzoru nad bankami z NBP do KNF nie było dokładne – dodaje Bańka […] O potrzebie rewizji zasad naliczania opłat przez KNF przekonane jest także Ministerstwo Finansów.”, czytamy dalej.
Komisja Nadzoru Finansowego jest centralnym organem administracji państwowej sprawującym nadzór nad rynkiem finansowym. KNF przejęła kompetencje Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych i Komisji Nadzoru Bankowego. Przewodniczącym Komisji jest Stanisław Kluza. Nadzór nad działalnością KNF sprawuje Prezes Rady Ministrów.
O sprawie pisze Konrad Krasuski w artykule „KNF szybko ściąga opłaty z rynku” opublikowanym w dzisiejszym „Parkiecie”.
WB