Instytucje finansowe będą musiały wyrównać swoim klientom straty w oszczędnościach, które ponieśli w wyniku przymusowej zamiany dolarów na peso po niekorzystnym kursie. Zawierucha z oszczędnościami, która wielu Argentyńczyków z dnia na dzień pozbawiła dorobku życia, była konsekwencją bankructwa Argentyny w grudniu 2001 r. W grudniu tego roku państwo wstrzymało wypłaty pensji i emerytur, co doprowadziło do krwawych rozruchów na ulicach. Prezydent Fernando de la Rua zakazał wycofywania oszczędności z banków, a to spowodowało panikę i zamieszki w których zginęło 20 osób. Później zadecydowano o „pesyfikacji”, czyli zamianie dolarowych oszczędności na peso po kursie 1,4 peso za dolara. Czarnorynkowy, realny kurs peso dobijał wtedy do 4 peso za dolara. Dziesiątki tysięcy osób pozwało wówczas banki, które muszą dziś zrekompensować straty swoim klientom.
Decyzją sądu najwyższego banki będą musiały wypłacić 50 tys. klientom tyle pieniędzy, ile dostaliby, gdyby zamieniali dolary na peso po kursie 3,08 peso, a nie 1,4 za dolara. Wielu klientów protestuje jednak przeciw decyzji sądu, domagając się zwrotu swoich oszczędności w dolarach.