„Podczas wtorkowej konferencji prasowej wiceprezes Instytutu Leszek Pawłowicz powiedział, że obecnie polski rynek kredytów hipotecznych to niespełna 0,3 proc. rynku UE, podczas gdy ludność Polski to 8,3 proc. ludności UE, 7 proc. zatrudnionych, 2,4 proc. PKB oraz 2,6 proc. konsumpcji prywatnej. Zwrócił uwagę, że obecnie stosunek wartości udzielonych kredytów hipotecznych w Polsce do kredytów konsumpcyjnych wynosi 1,1 do 1, podczas gdy średnia dla UE to 3,5 do 1.” – informuje PAP.
„W opinii Instytutu, ta dysproporcja wskazuje na możliwość dalszego rozwoju polskiego rynku kredytów hipotecznych, którego wartość wynosi ok. 80 mld zł. Pawłowicz dodał, że polski rynek może podążać drogą hiszpańską, gdzie dopiero w marcu tego roku, po kilkunastu latach rozwoju, nastąpiło załamanie koniunktury. W 2011 r. wartość kredytów hipotecznych do PKB może wynieść w Polsce 16- 18 proc. PKB. – Co najmniej jeszcze 11 lat powinno być dobrych – powiedział Pawłowicz.
Oprocentowanie kredytów hipotecznych w Polsce to obecnie średnio 5,6 proc. (dla kredytów w złotych), co stawia Polskę w grupie krajów z najdroższymi kredytami. Nie są to jednak różnice znaczące – na Węgrzech cena kredytu wynosi 5,57 proc., w Wielkiej Brytanii – 5,2 proc., a we Włoszech – 5,05 proc.” – podaje PAP.
W ubiegłym roku banki udzieliły kredytów mieszkaniowych na kwotę 42,4 mld zł. Łączna kwota zadłużenia gospodarstw domowych z tego tytułu sięgnęła 78,3 mld zł. Według szacunków Związku Banków Polskich, w tym roku banki mogą udzielić 54 mld zł kredytów hipotecznych. Przeciętna wartość udzielanego kredytu może wzrosnąć w tym roku o 20-25 proc.