Banki w tym roku pożyczą na mieszkania zaledwie jedną trzecią albo połowę tego, co w ubiegłym roku. Jeśli będzie to połowa osiągniętej w 2008 roku kwoty, to będzie dobrze – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Leszek Pawłowicz z Gdańskiej Akademii Bankowej. Według niego banki nie będą w stanie pozyskać takiego portfela depozytów, żeby sfinansować z niego akcję kredytową, która by była odpowiedzią na popyt klientów. Popyt na tego typu kredyty nie będzie taki sam jak w ubiegłym roku. Z dwóch powodów: banki przestały udzielać kredytów bez wkładu własnego, a popularne dotychczas kredyty w CHF stały się drogie.
Pawłowicz twierdzi, że osoby planujące zakup mieszkania będą czekać z podjęciem decyzji, bo ceny mogą spaść jeszcze bardziej. – Według naszych prognoz z listopada ubiegłego roku ceny nieruchomości zmniejszą się w ciągu 12 miesięcy, czyli do listopada 2009 r. o ok. 25 proc. – mówi gazecie Pawłowicz.
Więcej w „Rzeczpospolitej”.