Receptą na brak dyscypliny finansowej członków strefy euro ma być wspólny rząd koordynujący politykę gospodarczą poszczególnych państw. Tymczasem Chiny aktywnie poszukują sposobu na uwolnienie się od dominacji dolara i euro.
Wtorkowe spotkanie liderów Niemiec i Francji rozczarowało inwestorów. Angela Merkel i Nicolas Sarkozy uznali, że dotychczasowy rozmiar europejskiego funduszu ratunkowego nie wymaga rychłego powiększenia, a emisja euroobligcji mających ułatwić ponowny dostęp do rynku długu czarnym owcom strefy euro nie jest dobrym pomysłem bez ściślejszej integracji polityki fiskalnej członków unii monetarnej. Takie zacieśnienie wzajemnych relacji miałoby polegać na powołaniu nowego organu pełniącego funkcję wspólnego rządu gospodarczego pilnujące m.in. dyscypliny budżetowej poszczególnych państw członkowskich strefy euro. Oznaczałoby to, że mniejsze państwa, które dziś nie mają faktycznego wpływu na działania banku centralnego, zostałyby zmuszone do oddelegowania do nowych organów najważniejszych kompetencji lokalnych rządów.
Ponadto Niemcy i Francja, poczuwające się do roli strażników stabilności strefy euro, w przyszłym miesiącu zaproponują nowy podatek od transakcji finansowych. Warto w tym momencie przypomnieć, że z opublikowanych wczoraj danych makroekonomicznych wynika, że w ostatnim kwartale PKB Francji ani drgnął w porównaniu z I kw. 2011r., a niemiecka gospodarka wzrosła zaledwie o 0,1 proc. kw/kw.
W środę inwestorzy nie podejmowali jednakowych decyzji na wszystkich azjatyckich rynkach. W Japonii NIKKEI spadł o 0,5 proc., natomiast w Hong Kongu Hang Seng wzrósł o ponad 1 proc. Na zwiększony popyt na akcje w Hong Kongu najprawdopodobniej przełożyła się decyzja Chin o częściowym otwarciu własnego rynku i zezwolenie inwestorom z byłej brytyjskiej kolonii na zakup chińskich papierów wartościowych za ponad 3 mld USD. Upowszechniając w ten sposób własną walutę na ograniczoną skalę Chiny zamierzają coraz aktywniej przeciwdziałać globalnej dominacji dolara.
Na rynku walutowym w środę rano frank kosztował mniej niż 3,60 PLN, a notowania euro i dolara utrzymywały się w okolicy poziomów z wtorku, czyli odpowiednio 4,14 PLN i 2,87 PLN.
Źródło: Noble Securities SA