Po informacji o ustąpieniu Jacka Ksenia z funkcji prezesa BZ WBK rynek zaczął się zastanawiać, czy AIB, który ma 70,5% akcji BZ WBK, nie będzie chciał wyjść z inwestycji. – Można to odczytać w ten sposób: prezes Kseń wie, że BZ WBK będzie połączony z inną instytucją i chce bezpiecznie doprowadzić bank do tej transakcji – mówi Andrzej Powierża, analityk BDM PKO BP.
O BZ WBK jako pierwszym kandydacie do przejęcia wśród banków działających w Polsce mówi się w środowisku analityków od dawna. – BZ WBK jest rentowny, ale organiczny rozwój ma swoje granice – mówi Artur Szeski, analityk CDM Pekao. – Około 5% rynku to zdecydowanie za mało. Do roli przejmującego typowałbym np. KBC. Deklaruje, że chce się tutaj rozwijać, ma pieniądze i także dochodzi już do granic wzrostu organicznego.
Inni rozmówcy uważają, że zmiany w strukturze właścicielskiej są mało prawdopodobne. – BZ WBK jest jednym z najdroższych banków w regionie. Co miałby AIB zrobić z kilkoma miliardami euro po sprzedaży banku? – pyta Dariusz Górski z Erste Securities. – Poza tym Europa Wschodnia jest teraz trendy. Inwestorzy chcą tutaj być.