Nick Hood z Begbies Traynor prognozuje, że do końca 2009 r. na Wyspach upadnie ponad 35 tysięcy firm, co jest równoznaczne z tym, że każdego dnia swą działalność zakończy średnio 95 przedsiębiorstw. To o niemal 20 procent więcej niż podczas poprzedniego kryzysu w latach 90. XX w. Nie lepiej wygląda sytuacja w Stanach Zjednoczonych. W marcu bankructwo ogłaszało średnio 5,9 tysiąca firm dziennie – czytamy.
Z danych firmy Euler Hermes wynika, że w pierwszym kwartale 2009 roku w Polsce zanotowano 105 upadłości firm (podczas, gdy od I do III 2008 roku zanotowano 95 upadłości). Ich liczba wzrosła więc o 11%. Patrząc, na rozkład wyników w czasie zauważyć można, że wzrost liczby upadłości nastąpił dopiero w marcu. – Ale to dopiero początek tendencji. Wiemy bowiem, że rozpatrzenie wniosku o upadłość zajmuje niekiedy kilkanaście tygodni – dlatego rozstrzygnięć wielu z nich, złożonych w I kwartale spodziewać się można w kwietniu lub maju – komentuje Tomasz Starus, główny analityk i dyrektor Działu Oceny Ryzyka w Euler Hermes.
Upadłość w Polsce mogą już także od marca ogłosić osoby fizyczne. Analitycy oceniają jednak, że z dobrodziejstw ustawy skorzystają jednak nieliczni dłużnicy, ponieważ przepisy umożliwiające ogłoszenie upadłości są bardzo restrykcyjne.
Na podstawie: Dziennik.pl, Euler Hermes