Coraz trudniej
Jak wynika z najnowszego zestawienia, przygotowanego dla „Polski” przez ekspertów firmy Finamo, kredytów konsolidacyjnych udziela obecnie tylko kilkanaście polskich banków.
– Kilka banków w ostatnim czasie uznało, że w czasach kryzysu ryzyko jest zbyt duże i zrezygnowało w ogóle z udzielania tego typu kredytów, ale i te, które ich nadal udzielają – zaostrzyły warunki i staranniej weryfikują klientów. W efekcie coraz więcej osób otrzymuje odpowiedzi odmowne – mówi Paweł Majtkowski z Finamo. I dodaje, że w przyszłość o kredyt konsolidacyjny może być jeszcze trudniej.
Jak wynika z niedawnego raportu InfoDług w Polsce jest 1,36 miliona osób, które mają zaległości w spłacie swoich zobowiązań finansowych, a łączna kwota przeterminowanych zobowiązań przekroczyła 9,87 miliarda złotych. To dwa razy więcej niż przed dwoma laty. – Może okazać się, że kolejne banki uznają, że ryzyko jest zbyt duże – dodaje Majtkowski
Dwa razy się zastanów
Tymczasem właśnie ideą kredytu konsolidacyjnego jest pomoc osobom nadmiernie zadłużonym, spłacającym kilka kredytów w różnych bankach: mogą połączyć rozdrobnione długi w jeden. Dzięki operacji mogą znacznie obniżyć miesięczne obciążenia z tytułu spłacanej raty. Dodatkowo zyskują wygodę – skupiając je pod jednym dachem – spłacają tylko jedną ratę w miesiącu, zamiast kilku.
Eksperci zwracają jednak uwagę, by dwa razy zastanowić się , zanim zaciągnie się kredyt konsolidacyjny. Niższa rata nie zawsze jest bowiem efektem niższego oprocentowania (czasem tak się zdarza, ale rzadko). Najczęściej to efekt wydłużenia czasu kredytowania. Pojedyncze raty będą niższe, bo każdego miesiąca spłacamy mniejszy kapitał, ale w zamian – wydłuża się okres oddania pożyczki – nawet o kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat (niektóre banki udzielają kredytów konsolidacyjnych na 45-50 lat). W sumie zapłacisz bankowi znacznie więcej odsetek
W gąszczu pułapek
Aby wybrać najkorzystniejszy kredyt nie wystarczy sprawdzenie wysokości samego oprocentowania. Okazuje się, że w większości banków pobierana jest prowizja za przeprowadzenie konsolidacji. To ona powoduje, że ostatecznie za pożyczkę zapłacisz więcej niż przed konsolidacją.
Z porównania wynika, że prowizja wynosi bardzo często nawet 5 proc., co jest bardzo znaczącym kosztem (np. w bankach GE i Citi Handlowym). Ale uwaga – prowizja to nie jedyny dodatkowy koszt, nie zawsze ujawniany w reklamach medialnych. Kolejna „pułapka” to ubezpieczenie. – Wymaga go znaczna część banków. To kolejny parametr, który bardzo ponosi całkowite koszty kredytu – mówi Majtkowski. Takie ubezpieczenie pobierane jest np. w Euro Banku.
Jak więc wybrać kredyt? – Najważniejszym parametrem do porównań różnych ofert są całkowite koszty kredytu. To właśnie cena, jaką przyjdzie zapłacić nam za konsolidację – radzi Majtkowski.
Z naszego zastawienia wynika, że w różnych bankach różnica pomiędzy całkowitym kosztami kredytu może być nawet kilkakrotna. Porównaliśmy oferty, jakie w różnych bankach dostanie małżeństwo łączące pięć kredytów po 4 tys. zł każdy, posiadające łączne dochody w wysokości ok. 3 tys. zł netto.
Okazuje się, że obecnie najniższe koszty dla kredytu w wysokości 20 tys. zł zaoferuje im Fortis Bank oraz Bank Millennium. Eksperci radzą, by w miarę możliwości – jeśli posiadamy nieobciążoną nieruchomość – decydować się na kredyt konsolidacyjny zabezpieczony hipotecznie. Oprocentowanie takiego jest znacznie niższe niż konsolidacyjnego kredytu gotówkowego, bo z tym drugim bank ponosi znacznie większe ryzyko, więc musi to wkalkulować w koszty – mówi Majtkowski.
A może samodzielnie?
Na szczęście jednak – paradoksalnie – oprocentowanie kredytów konsolidacyjnych w ostatnim roku spadło. – To zasługa znacznej obniżki stóp procentowych. Jeszcze rok temu można było spotkać kredyty oprocentowane nawet na 28 proc., obecnie maksymalne oprocentowanie to 20 proc. – mówi Paweł Majtkowski z Finamo.
Eksperci dodają, że jeśli mamy kilka kredytów konsumpcyjnych i zechcemy je skonsolidować, by obniżyć wysokość raty, to niekiedy najbardziej opłacalne będzie przeprowadzenie łączenia ich we własnym zakresie. – Warto sprawdzić ofertę w banku. Zwykły kredyt gotówkowy może być tańszy niż konsolidacyjny. Tylko że to rozwiązane dostępne jest dla osób, które mają jeszcze dużą zdolność kredytową – mówi Majtkowski.
Joanna Pieńczykowska