W portfelach Polaków systematycznie przybywa kart kredytowych. Z danych zebranych przez Bankier.pl wynika, że na koniec 2008 r. banki wydały łącznie ponad 10 mln takich kart. Najwięcej kart wydały banki działające w segmencie consumer finance.
Obecnie już ponad 30 proc. kart znajdujących się w naszych portfelach to karty kredytowe. Karty te do niedawna uznawane za symbol luksusu, są dziś zwykłym produktem kredytowym kierowanym do klienta masowego. Oferują je już niemal wszystkie banki uniwersalne, a próg zarobków umożliwiających uzyskanie karty w niektórych instytucjach spadł nawet poniżej 700 zł netto. Karty kredytowe powoli wypierają z rynku inny rodzaj plastików z odroczonym terminem płatności – kart obciążeniowych (charge). Dziś stanowią one zaledwie 1,4 proc. ogółu kart znajdujących się w użyciu.
Z danych Narodowego Banku Polskiego wynika, że na koniec ubiegłego roku banki wydały łącznie 30,3 mln kart płatniczych. Bank centralny podaje, że łączna liczba kart kredytowych wynosiła 9,4 mln sztuk. Z danych podanych nam przez poszczególne banki wynika, że wydały ponad 1 milion sztuk więcej. Rozbieżności spowodowane są metodologią prezentowania danych. Część banków udostępnia bowiem łączną liczbę wydanych kart, a niektóre instytucje tylko karty aktywne, czyli rzeczywiście używane przez klientów.
Instytucje działające w segmencie consumer finance mają w swoim portfelu znaczny odsetek kart nieaktywnych. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że może to dotyczyć nawet połowy wydanych kart kredytowych w tych bankach. Dlatego banki te podają w statystykach ogólną liczbę wydanych kart, a nie kart aktywnych, używanych przez klientów. Karty sprzedawane są na zasadach cross-sellingu, czyli dokładania do innych produktów, takich jak kredyty ratalne, czy gotówkowe. W niektórych przypadkach uzyskanie kredytu na zakup sprzętu AGD w markecie jest uwarunkowane podpisaniem wniosku o wydanie karty kredytowej.
Pierwsza dziesiątka banków-wydawców kart kredytowych na koniec 2008 roku
LP. |
Bank |
Liczba kart |
1 |
Cetelem Bank |
1450000 |
2 |
GE Money Bank |
1437000 |
3 |
Lukas Bank |
1314000 |
4 |
PKO BP |
1046000 |
5 |
Citi Handlowy |
1016879 |
6 |
Sygma Bank |
600000 |
7 |
Millennium |
561000 |
8 |
Pekao |
477130 |
9 |
Kredyt Bank |
477000 |
10 |
BZ WBK |
328342 |
Źródło: Bankier.pl, banki
Liderzy rynku kart kredytowych to podobnie jak w poprzednich kwartałach Cetelem Bank, GE Money Bank i Lukas Bank. Banki te wydały łącznie 4,2 mln kart kredytowych, co daje im 40-procentowy udział w rynku kart kredytowych. Pierwsza dwójka jeszcze mocniej wyprzedzi Lukas Bank, po ostatecznym połączeniu Cetelem Banku z Sygma Bankiem (posiada 600 tys. kart) w ramach grupy LaSer Polska i GE Money Banku z Bankiem BPH (88 tys.). Na razie jednak możemy zaobserwować coraz większy przyrost kart w GE Money Banku, który powoli dogania lidera. Jeśli bank zachowa dotychczasową dynamikę wydawania plastików, to jeszcze w tym roku odbierze ten tytuł Cetelem Bankowi. W 2008 r. GE Money Bank wzbogacił swoją ofertę o kilka nowych kart, które mogą cieszyć się dużą popularnością wśród klientów. Klienci mogą wyrobić m.in. karty wydawane we współpracy z sieciami handlowymi Media Markt i Saturn, które umożliwiają skorzystanie z nieoprocentowanego kredytu ratalnego.
Na koniec ubiegłego roku zwiększyło się grono banków, które wydały ponad 1 mln kart kredytowych. Do milionerów dołączył Citi Handlowy, który w ciągu ostatniego kwartału 2008 r. wypuścił na rynek blisko 45 tys. kart. PKO BP zajmujący czwartą pozycję w zestawieniu, już od kilku miesięcy notuje mniejszy wzrost liczby kart kredytowych. Najprawdopodobniej bank systematycznie „czyści” portfel z kart nieaktywnych i prezentuje dane odzwierciedlające liczbę faktycznie używanych kart.
Obecnie już niemal wszystkie banki uniwersalne oferują swoim klientom karty kredytowe. Nie mają ich w ofercie jeszcze internetowy Volkswagen Bank direct i Bank Pocztowy. Ten ostatni wprowadzi takie karty prawdopodobnie jeszcze w tym roku.
Karciany problem
Kart kredytowych systematycznie przybywa, ale nie oznacza to, że są one korzystną formą finansowania wydatków. Kredyt w karcie kredytowej jest z reguły drogi. Zgodnie z prawem maksymalna wysokość odsetek przy kredach konsumpcyjnych nie może przekraczać równowartości czterokrotności stopy lombardowej NBP. Dziś jest to 21 proc. Jeszcze na jesieni ubiegłego roku, przed cyklem obniżek stóp procentowych, oprocentowanie sięgało nawet 30 proc. Koszty użytkowania karty powiększają dodatkowo ubezpieczenia, opłaty za wydanie, czy prowizje za wypłatę gotówki z bankomatów. W większości banków poziom oprocentowania oscyluje przy maksymalnych granicach dopuszczonych przez prawo. Powoli rośnie także oprocentowanie najtańszych dotychczas kart kredytowych.
Klienci mają niską świadomość na jakich zasadach funkcjonują karty. Wielu z nich używa kart kredytowych tak samo jak debetowych. Pracownicy banków nie informują rzetelnie o specyficznej konstrukcji karty i dodatkowych opłatach. Podobnie jest z informacjami zawartymi na stronach banków. Z reguły klient dowiaduje się tylko, że za wydanie karty nic nie zapłaci, z kredytu może korzystać bez opłat nawet przez 55 dni, a później wystarczy jedynie spłata kwoty minimalnej. Informacje o tym, że karta jest wydawana bez opłat jedynie w pierwszym roku, oprocentowanie jest wysokie, wypłaty gotówkowe są oprocentowane od pierwszego dnia, a spłata jedynie kwoty minimalnej może znacznie zwiększyć koszt kredytu nie są jasno i wyraźnie komunikowane. Większość posiadaczy kart kredytowych nie potrafi przewidzieć jakie odsetki zapłaci za korzystanie z kredytu w karcie.
Wraz z liczbą wydanych kart kredytowych rośnie liczba kredytów zagrożonych z tytułu kart. Na koniec trzeciego kwartału ubiegłego roku zobowiązania z tytułu kart kredytowych przekroczyły 11,5 mld zł. Jednocześnie nastąpił wzrost kredytów zagrożonych z tytułu kart kredytowych do 724 mln zł.
Dlatego Komisja Nadzoru Finansowego pracuje już nad specjalną rekomendacją dotyczącą kart płatniczych (Rekomendacja U). Nadzór chce wymóc na bankach obowiązek rzetelnego informowania klientów o zasadach działania kart kredytowych i wszystkich opłatach. Odpowiednie zapisy znajdą się także na stronach internetowych instytucji wydających karty.
W tym roku, wskutek kryzysu, wzrośnie liczba zagrożonych kredytów z tytułu kart kredytowych. Banki najprawdopodobniej będą bardziej restrykcyjnie oceniać zdolność kredytową i zarobki osób ubiegających się o kartę. Można się także spodziewać, że będą dalej podnosić opłaty i prowizje z tytułu kart, a średnie oprocentowanie kart kredytowych wzrośnie. W tym roku dynamika wzrostu liczby kart kredytowych i zadłużenia z tego tytułu będzie prawdopodobnie słabsza niż w latach ubiegłych.
Źródło: Bankier.pl