Rośnie liczba kupowanych polis od następstw nieszczęśliwych wypadków, choć wciąż świadomość klientów w tym zakresie jest niższa niż na Zachodzie. Ubezpieczeni coraz częściej wybierają długoterminowe polisy, co w określonych przypadkach umożliwia im obniżenie płaconej składki. Z kolei ubezpieczyciele coraz lepiej dopasowują ofertę do potrzeb klientów.
– Widzimy rosnącą świadomość ubezpieczeniową Polaków, choć nadal jesteśmy daleko za krajami zachodnimi – zauważa w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Bożena Trzaska, dyrektor ds. rozwoju produktów w firmie MetLife. – Dużo częściej wybieramy polisy np. dla dzieci w ramach ubezpieczeń szkolnych czy ubezpieczenia w ramach pracowniczych polis grupowych. Natomiast takie rozwiązania wiążą się zazwyczaj z niskimi sumami ubezpieczenia.
Jak wynika z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń, po pierwszym kwartale br. wartość składek zebranych z tytułu ubezpieczeń wypadkowych wyniosła 1,3 mld zł, co oznacza, że w ciągu ostatnich pięciu lat wzrosła ona dwukrotnie.
– Z roku na rok rośnie liczba polis i osób objętych ochroną – potwierdza Bożena Trzaska. – Widać także, że towarzystwa ubezpieczeń coraz lepiej dostosowują ofertę do potrzeb klientów, oferując coraz lepsze i bardziej kompleksowe rozwiązania.
Na rynku dostępne są zarówno ubezpieczenia o wąskim zakresie ochrony, jak i ubezpieczenia wypadkowe o szerokim, kompleksowym zabezpieczeniu. Z jednej strony stanowią one zabezpieczenie w przypadku częstych zdarzeń, jak np. złamania, oparzenia czy pobyt w szpitalu. Z drugiej strony, pomagają w przypadku poważniejszych zdarzeń, czyli wypadków prowadzących do trwałego inwalidztwa, operacji czy nawet śmierci.
– Ważne, by takie ubezpieczenie było rozszerzone o usługi assistance, które są bardzo pomocne po nieszczęśliwym wypadku i obejmują takie usługi, jak rehabilitacja, dostęp do lekarzy specjalistów, zabiegi i badania ambulatoryjne, a także zwrot kosztów leków – wyjaśnia Bożena Trzaska.
Jak podkreśla ekspertka, wybierając tego rodzaju ochronę ubezpieczeniową, warto rozważyć wykupienie polisy długoterminowej.
– Po pierwsze, mamy pełną i stałą opiekę, poczucie bezpieczeństwa finansowego i komfort psychiczny – przekonuje Trzaska. – Po drugie, ubezpieczyciel daje pewne dodatkowe korzyści. Może to być podwyższona suma ubezpieczenia w kolejnych latach umowy bez podnoszenia składki, przerwa w opłacaniu składki, zwrot części składki na koniec okresu ubezpieczenia lub podwójne świadczenie, gdy do wypadku dojdzie np. podczas wakacji.
Podstawowy zakres NNW kosztuje około 10 zł za kilkudniową ochronę. Przy ubezpieczeniach na dłuższy okres cena wynosi od 40 zł za miesiąc.
Wybierając ubezpieczenie, trzeba wziąć pod uwagę trzy podstawowe parametry, tj. zakres ochrony, sumę ubezpieczenia, czyli maksymalne wartości świadczeń, które przysługują w razie ewentualnego wypadku, oraz wysokość składki.
– Ogólne warunki ubezpieczenia (OWU) to lektura obowiązkowa – wskazuje Bożena Trzaska. – – W tym dokumencie zawarte są wszystkie, szczegółowe i dokładne informacje na temat zakresu ubezpieczenia oraz wykluczenia odpowiedzialności ze strony towarzystwa.
W potocznym rozumieniu każde zdarzenie mające konsekwencje zdrowotne jest nieszczęśliwym wypadkiem. Czym innym jednak może ono być dla towarzystwa ubezpieczeń. W OWU powinna znajdować się definicja takiego zdarzenia. Nieszczęśliwy wypadek najczęściej opisywany jest jako zdarzenie niezależne od woli objętej ochroną osoby, gwałtowne i nagłe, wywołane przyczyną zewnętrzną, niezwiązane ze stanem chorobowym.
W świetle takiej definicji ubezpieczyciel ma prawo odmówić wypłaty świadczenia, gdy do uszczerbku na zdrowiu doszło np. z powodu zawału, wylewu albo omdlenia. Są to bowiem zazwyczaj konsekwencje choroby ubezpieczonego, a nie wynik nieszczęśliwego wypadku.
– Najczęstszymi wykluczeniami są bezpośredni wpływ alkoholu, udział w bójce czy konflikcie zbrojnym oraz przestępstwo – mówi Trzaska.
Jeżeli ubezpieczyciel odmówi wypłaty świadczenia, a osoba zgłaszająca roszczenie nie zgadza się z tą decyzją, ma ona prawo zgłosić odwołanie do towarzystwa. Jeżeli to nie przyniesie oczekiwanego skutku, można zwrócić się do Rzecznika Ubezpieczonych z prośbą o interwencję lub wystąpić na drogę sądową.