Twoje auto przez większą część roku stoi nieużywane? I tak musisz ponosić koszt pełnej polisy OC. Możliwe, że już wkrótce się to zmieni dzięki czasowemu wycofaniu z ruchu aut osobowych i motocykli. Nie oznacza to jednak, że nie będziesz musiał płacić za OC. Niestety ta opcja może wpłynąć na dalszy wzrost cen ubezpieczeń dla wszystkich kierowców.
Możliwość czasowego wycofania z ruchu samochodów osobowych i motocykli zlikwidowano 20 lat temu – w 1997 roku. Od tego czasu bez względu na to, czy Twój samochód lub jednoślad jest używany na co dzień, czy też przez większą część roku stoi w garażu, masz obowiązek opłacania dla niego polisy OC.
Co więcej, za przerwę w ciągłości ubezpieczenia naliczane są wysokie kary. Spóźniłeś się z wykupieniem polisy dla swojego auta o jeden dzień? Grozi Ci za to nawet 800 zł kary. A jeśli nie chcesz płacić za polisę OC, pozostaje Ci taki pojazd sprzedać lub całkowicie go wyrejestrować po spełnieniu ustawowych warunków.
Jakie pojazdy można czasowo wycofać z ruchu?
Do tej pory z przywileju czasowego wycofania z ruchu, mogli korzystać tylko właściciele tych pojazdów:
- samochody ciężarowe i przyczepy o dopuszczalnej masie całkowitej od 3,5 t
- ciągniki samochodowe
- pojazdy specjalne
- autobusy
Do Sejmu trafiła właśnie nowelizacja ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, która ma to zmienić.
Zgodnie z założeniami projektu, powyższa lista zostanie poszerzona o auta osobowe i motocykle. – Uważam, że te zmiany to właściwy krok. Uelastycznią one polskie prawo. Przecież są sytuacje, np. długie naprawy czy rekonstrukcje, które powodują, że i tak nie jeździmy samochodem czy motocyklem po drodze. Dobrze więc, że taki pojazd będzie można czasowo wycofać z ruchu – mówi Łukasz Zboralski, redaktor naczelny serwisu BRD24.pl.
Czasowe wycofanie pojazdu z ruchu – krok po kroku
Jeśli chcesz wycofać swój pojazd z ruchu na określony czas, musisz udać się do wydziału komunikacji, w którym go zarejestrowałeś i złożyć stosowny wniosek. Okres wycofania z ruchu może trwać od 2 do 24 miesięcy. Po jego upływie można go przedłużyć, ale nie dłużej niż o kolejne 24 miesiące. Pamiętaj, że w urzędzie muszą stawić się wszyscy współwłaściciele pojazdu. Przepisy wymagają też, byś do wniosku dołączył:
- dowód rejestracyjny
- tablice rejestracyjne
- kartę pojazdu (o ile była wydana)
Dokumenty te (poza kartą pojazdu) pozostaną w urzędzie jako depozyt na czas wycofania pojazdu z ruchu. Jeśli zaś przedłużasz ten okres, do swojego wniosku musisz dołączyć kartę pojazdu oraz poprzednie decyzje o wycofaniu pojazdu z ruchu.
Będąc właścicielem czasowo wycofanego z ruchu pojazdu, ciążą na Tobie pewne obowiązki. Przede wszystkim musisz zapewnić mu postój poza drogą publiczną, strefą ruchu czy strefą zamieszkania. Ponadto, Twoim obowiązkiem jest też zabezpieczenie pojazdu przed jego uruchomieniem przez osobę niepowołaną oraz zachowanie wszelkich środków ostrożności, niezbędnych do uniknięcia wypadku.
Koszty czasowego wycofania pojazdu z ruchu
Wydanie decyzji o wycofaniu pojazdu z ruchu wiąże się z kosztami. Jeżeli chcesz wycofać swój pojazd na 2 miesiące, musisz przygotować się na wydatek 80 zł. W przypadku dłuższego okresu, koszty zwiększają się z każdym miesiącem o:
- 4 zł – od 3 do 12 miesięcy
- 2 zł – od 13 do 24 miesięcy
- 0,25 zł – od 24 do 48 miesięcy
Czasowe wycofanie pojazdu z ruchu a polisa OC
Niestety, zmiana w przepisach nie oznacza, że po czasowym wycofaniu z ruchu naszego auta lub motocykla nie będziemy musieli płacić za OC. Dlaczego w ogóle mam płacić za polisę dla pojazdu, którym nie jeżdżę? To pytanie zadaje sobie pewnie teraz większość z Was. Otóż każdy samochód lub jednoślad czasowo wycofany z ruchu wciąż jest pojazdem zarejestrowanym. A każdy zarejestrowany w naszym kraju pojazd musi posiadać ważną polisę OC. To jednak nie wszystko.
Zgodnie z przepisem art. 34 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, za szkodę w związku z ruchem pojazdu uważa się też skutki powstałe przy np. wsiadaniu i wysiadaniu z pojazdu. Wyobraźmy sobie sytuację, w której Twój pojazd stoi w garażu przez kilka miesięcy. W tym czasie pewnie nie raz odpalisz silnik lub przejedziesz nim choćby kilka metrów, żeby zapewnić sprawność jednostki napędowej i nie odkształcić opon. Nawet podczas tak prostych czynności może dojść do wypadku.
Oczywiście masz rację mówiąc, że w czasie, gdy auto jest wycofane z ruchu ryzyko powstania szkody jest znacznie mniejsze, niż w przypadku uczestnictwa tego pojazdu w ruchu drogowym. Tak, ale wciąż jednak istnieje.
Zapłacisz mniej, ale jednak więcej?
Dlatego właśnie składka za OC jest zmniejszana, a nie całkowicie anulowana. Zgodnie z nowelizacją ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych z 3 kwietnia 2010 roku, masz prawo zwrócić się od ubezpieczyciela o obniżenie składki za okres, w którym Twój pojazd został wycofany z ruchu. Składka ta musi zostać obniżona o minimum 95%. Jak to wygląda w praktyce?
Przyjmijmy, że składka OC na cały rok za Twój pojazd wynosi 1200 zł. Postanowiłeś go wycofać z ruchu na 6 miesięcy i złożyłeś stosowny wniosek o obniżenie kosztów polisy za te pół roku o 95% u swojego ubezpieczyciela. Z prostego rachunku wychodzi więc, że łącznie za cały rok zapłacisz 600 zł (za pół roku kiedy auto było użytkowane) + 30 zł (5% wartości polisy za pół roku, kiedy auto było wycofane z ruchu). W tym przypadku oznacza to oszczędność aż 570 zł!
Niewykluczone jednak, że zmiany te pociągną za sobą kolejne podwyżki składek.
– Możliwość czasowego wycofania pojazdu z ruchu i obniżenie opłaty za OC może spowodować wzrost cen dla kierowców, którzy nie zdecydują się na ten krok. Fakt, że niektóre samochody nie będą poruszały się po drogach niestety nie zagwarantuje, że będzie mniej wypadków, zakres ochrony z polisy OC również nie ulegnie zmianie. Brak zatem wpływów ze składek od kierowców, którzy zdecydują się na czasowe wycofanie samochodu z ruchu automatycznie pociągnie za sobą wzrost opłat dla innych kierowców, bo ubezpieczyciele będą chcieli ,,odrobić straty” – mówi ekspertka mfind.pl Urszula Borowiecka.
Jazda autem wycofanym z ruchu
Perspektywa niższej składki OC o 95% to z pewnością duża pokusa dla tych, którzy chcieliby “obejść system”, czyli wciąż poruszać się po drogach samochodem czasowo wycofanym z ruchu. Jednak zdaniem Łukasza Zboralskiego, to wcale nie musi się sprawdzić. – Oczywiście nie można wykluczyć tego, że na drogi wyjadą samochody i motocykle, które powinny znajdować się w prywatnych garażach lub posesjach. Ale to nie musi być prawda, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że kierowcy mają dość dobrą świadomość konsekwencji swoich działań – mówi.
Z tym poglądem zgadza się Rzecznik Finansowy, który w swoim oficjalnym stanowisku podkreśla konieczność zaostrzenia kar za jazdę po drogach publicznych pojazdem czasowo wycofanym z ruchu.
– Konsekwencje takich działań powinny być surowe. Osoba, która świadomie wyjedzie na drogę bez tablic, powinna być traktowana podobnie jak ta, która nie ma ubezpieczenia. Można tu rozważyć np. przyznanie ubezpieczycielom prawa do żądania dopłaty składki, a Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu do zażądania opłaty karnej. Możliwym rozwiązaniem jest też wprowadzenie prawa do tzw. regresu dla ubezpieczycieli w razie spowodowania szkody takim samochodem. To znaczy, że poszkodowany powinien dostać odszkodowanie od ubezpieczyciela, ale ten powinien mieć prawo żądania zwrotu wypłaconych kwot od sprawcy – czytamy w dokumencie przesłanym przez Biuro Rzecznika Finansowego.