„W Deutsche Bank PBC oficjalnie nie ma private bankingu, czyli wydzielonej części biznesu dla najzamożniejszych. Ale tak prywatnie – jak najbardziej. Bank oferuje fundusze, produkty strukturyzowane, usługi asset management dla 10 tys. klientów z grubą gotówką. Niektórzy powierzyli ponad 500 tys. zł. DB PBC nie nazywa tego bankowością prywatną.”, czytamy.
W innych bankach takie osoby dostałyby wejściówki do klubu private banking. Leszek Niemycki, wiceprezes DB PBC uważa, że to jeszcze bankowość osobista. Według niego bogate wnętrza, usługi consierge, assistance, doradztwo podatkowe i prawne – to często blichtr. Usług na poziomie nie można zapewnić bez zaplecza i dostępu do najnowszych, globalnych produktów.
„Prace nad certyfikatem na WIG20, na który DB PBC rozpisał subskrypcję w tym tygodniu, zaczęły się w listopadzie 2007 r. w Londynie, gdzie znajduje się pion Global Markets grupy Deutsche Banku. – Dla najbogatszych klientów jesteśmy w stanie przygotować emisję obligacji private placement, czyli indywidualnych portfeli opartych na odpowiednio dobranych dla klienta indeksach – mówi Leszek Niemycki.
Niedługo Londyn zajmie się szyciem takich portfeli dla klientów w Polsce. DB PBC uznał, że rynek dojrzał i warto uruchomić bankowość prywatną. Bank chce w tym celu zbudować kilka regionalnych centrów inwestycyjnych. – Od poniedziałku zaoferujemy usługi maklerskie. Wtedy nasza oferta będzie kompletna – mówi prezes Niemycki.”, czytamy w „PB”.
Więcej na ten temat w „Pulsie Biznesu”.