Nie milkną wciąż echa zeszłorocznej afery Amber Gold, a ponownie na światło dzienne wychodzą kolejne afery ze złotym kruszcem w roli głównej. W zeszły weekend mieliśmy okazję usłyszeć o oszustwie związanym ze złotem. Tym razem poszkodowane nie zostały bezpośrednio postronne osoby. Natomiast stratny jest Skarb Państwa.
Według informacji przekazanej przez PAP, mieszcząca się we Wrocławiu spółka handlująca złotem zajmowała się wyłudzaniem podatku VAT. Nie podano jeszcze informacji, ile Skarb Państwa stracił na tym przestępstwie, ale zabezpieczony przez funkcjonariuszy CBŚ majątek wskazuje, że chodzi o milionowe kwoty. W efekcie działań podjętych wspólnie przez CBŚ i Urząd Kontroli Skarbowej zatrzymane zostały 3 osoby oraz zabezpieczono mienie warte ponad 20 milionów złotych. W jego skład wchodziło ponad 100 kg złota, 22 sztabki srebra, 176 tys. euro, ponad 200 tys. zł oraz cztery luksusowe samochody m.in. ferrari, porsche.
W jaki sposób mogło dojść do tego procederu? Według Bartłomieja Knichnickiego z Grupy Mennice Krajowe S.A. prawdopodobnie został tu zastosowany mechanizm podobny jak w przypadku wyłudzeń VATu na złomie. Polegał on na tym, że oszuści tworzyli łańcuszki firm, które fikcyjnie sprzedawały między sobą złom, podbijając jego wartość i fałszując faktury. Na końcu eksportowali surowiec z Polski i występowali do urzędu skarbowego o zwrot VAT. Roczne straty z tytułu tego procederu były oszacowane przez Izbę Gospodarczą Metali Nieżelaznych i Recyklingu na przynajmniej 2 mld zł. Jednakże w 2011 roku Sejm wprowadził zmianę przepisów dotyczącą zwrotu VAT w przypadku handlu złomem, która to uniemożliwiła dalsze wykorzystywanie złomu do wyłudzeń VAT.
Stąd też oszuści musieli poszukać nowego sposobu na wyłudzenia VAT. Jednakże jak do tego było możliwe użycie sztabek złota, które to są zwolnione z VAT? Prawdopodobnie wykorzystany został fakt, że złoto np. w postaci granulatu już podlega podatkowi VAT. Zatem proceder mógł wyglądać następująco: Firma A, założona na tzw. „Słupa” kupuje sztabki złota zwolnione z VAT, następnie sprzedaje powyższe złoto jako granulat złota firmie B naliczając już podatek VAT, jednakże nie odprowadzając go do Fiskusa. Firma B sprzedaje złoto za granicę (co podlega zerowej stawce VAT) i w efekcie ma prawo wystąpić do Urzędu Skarbowego o zwrot VAT od nabytego złota. Możliwe też, że pomiędzy firmami A i B znajdowały się też inne fikcyjne podmioty, które miały utrudnić Urzędowi Skarbowemu stwierdzenie oszustwa.
Jednakże zastanawiający jest fakt, że ostatnio słyszymy o złocie w dużej mierze w kontekście oszustw z nim związanych. Z czego to wynika? W przypadku oszukiwania osób fizycznych pomaga fakt, że złoto jest jedną z najlepszych inwestycji ostatnich lat. Jego ceny rosną nieprzerwanie od 2000 roku i kruszec ten stanowi najlepsze zabezpieczenie przed niepewnością na rynkach finansowych oraz w gospodarce. Jednakże Polacy wciąż mają nikłą świadomość, jak bezpiecznie inwestować w złoto. Stąd łatwiej poddają się oszustom.
W przypadku wykrytego procederu, znaczące było wykorzystanie w nim różnych stawek podatku VAT na tzw. złoto inwestycyjne (czyli sztabek o próbie co najmniej 995 oraz monet o próbie co najmniej 900) oraz na złoto w innej postaci, m.in. granulatu. Złoto inwestycyjne zarówno w Polsce jak i w większości krajów Unii Europejskiej jest zwolnione z VATu. Natomiast złoto nieinwestycyjne podlega temu podatkowi.
Co ważne złoto niesie też ze sobą ogromną wartość. Jeden jego kilogram kosztuje aż 165 tys. zł. Równocześnie jednak objętość tego kilograma to mniej więcej wielkość smartfona.
Według Marianny Wodzińskiej ze spółki Inwestycje Alternatywne Profit w zeszłym roku sprzedaż złota mogła wynieść około 4,5 tony. Daje to wartość sprzedaży na poziomie około 700-800 mln zł. Dlatego przy takiej skali zawsze będzie się zdarzać pewien odsetek firm, które chcą osiągnąć korzyści w sposób nieuczciwy.
Jak się możemy przed tym zabezpieczyć?
Maciej Szepietowski z Mennicy Skarbowej radzi inwestować w złoto tylko poprzez zakup fizycznych sztabek lub monet. Tylko w ten sposób mamy pewność, że inwestujemy w złoto, a nie w nic niewarty certyfikat złota lub w inny sposób nie zostaniemy oszukani. Ponadto przy decyzji o zakupie nie warto kierować się ceną. Specyfika rynku złota powoduje, że różnice w cenach pomiędzy poszczególnymi sprzedającymi są bardzo niewielkie i wynoszą zaledwie kilka procent. Dlatego nie ma sensu oszczędzać parę groszy i wystawiać się na ryzyko, że stracimy wszystkie nasze zainwestowane pieniądze.
W zeszłym roku przynajmniej 2 dealerów złota nie wywiązało się z umów wobec swoich klientów. Oferując złoto w bardzo atrakcyjnych cenach oszukali swoich klientów na kilka milionów złotych, nie dostarczając zakupionych produktów.
Dlatego też złoto najlepiej kupować u renomowanych dostawców, działających odpowiednio długo na tym rynku, wśród których znajdują się pewni partnerzy, często mennice. Tylko w ten sposób – dokonując odpowiedniego wyboru dostawcy, ustrzeżemy się przed zbędnym ryzykiem.
Źródło: Grupa Mennice Krajowe
