„Co będziemy mieć z euro? Ekonomiści tłumaczą to tak: znikną koszty transakcyjne i ryzyko kursowe, w strefie euro stopy procentowe będą niższe. Z tych powodów gospodarka będzie się rozwijała szybciej, bo firmy będą bardziej efektywne, będą mogły więcej inwestować, produkować, sprzedawać. I płacić swoim pracownikom. Efekt ten zmierzyli eksperci z NBP. Ich zdaniem nasz PKB będzie w dłuższej perspektywie o 7,5 proc. wyższy, niż gdybyśmy euro nie przyjęli, aż 90 proc. tego wzrostu zrealizuje się w pierwszych 10 latach członkostwa w unii walutowej” – czytamy w „Gazecie”.
„A co z inflacją? Ankiety pokazują, że Polacy najbardziej boją się skutków zaokrągleń cen przy ich przeliczaniu na nową walutę. Ekonomiści tłumaczą, że to będzie zjawisko niewielkie i jednorazowe. Zespół ekonomistów NBP sprawdził szczegółowo, co może stać się z cenami. I to nie tylko w zależności od kursu przeliczenia (zbadano sto możliwości od 3 do 4 złotych za euro), ale także od tego, czy ceny będą zaokrąglane do jednego eurocenta w górę, do najbliższej atrakcyjnej ceny (np. 9,99 euro, 999 euro) lub okrągłej (10 euro, 200 euro). Zdaniem autorów tej części raportu relatywnie najbardziej możemy odczuć wzrost cen dóbr najczęściej kupowanych. Okazuje się bowiem, że połowa wydatków przeciętnego gospodarstwa domowego dotyczy dóbr kosztujących mniej niż 7,60 zł. A jak to się przełoży na inflację? Autorzy od razu zaznaczają, że najczarniejsze scenariusze nie mają szans się ziścić w pełnej formie” – informuje „Gazeta wyborcza”.
„Ekonomiści rynkowi nie mają wątpliwości, że euro nam się opłaci. Nie są jednak pewni, czy taki wniosek będzie jasno płynął z ostatecznej wersji raportu przyjętej przez zarząd NBP. – On będzie liczył pewnie kilka tysięcy stron, żaden przeciętny czytelnik przez niego nie przebrnie. Wszystko zależy od osoby, która na koniec napisze syntezę raportu” – mówi dla „Gazety” Ryszard Petru, główny ekonomista Banku BPH.
Wśród komentatorów pomysłu wprowadzenia do Polski euro dostrzec można bez trudu dwie wyraźne opcje – za i przeciw. Oczywiście, zmiana waluty, jak każda zmiana, pociąga za sobą nie tylko korzyści, ale i wyrzeczenia. Czy jednak warto trwać przy starej złotówce, zamiast zlikwidować negatywny stereotyp naszego kraju jako zaścianka Europy?
Więcej na temat raportu NBP, dotyczącego opłacalności wprowadzenia euro, w dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej”, w artykule Patrycji Maciejewicz pt. „Euro nam się opłaci”.
K.M.K.