Wczorajsza silna wyprzedaż z ostatnich dwóch godzin sesji poparta była wysokim obrotem. Dziś WIG20 otworzył się luką poniżej wczorajszych dołków, lecz podaż tu odpuściła.
Podziałał poziom wsparcia indeksu WIG20 – 2250 pkt. Do godz. 15-tej indeks nie zdecydował się jednak na śmielszy ruch w górę. Przez całe 6 godzin sesji podążał w bok nieco poniżej 2260 pkt. Notowania zakłócane były krótkotrwałymi i płytkimi spadkami w reakcji na publikowane dziś dane, które w większości nie były pomyślne. Śmielszy ruch w górę nastąpił po 15-tej. Indeks zaliczył wzrost 20 pkt. w trakcie którego obrót poprawił się. Plus dla byków.
Fixing kończący okazał się uderzeniem popytu, dzięki któremu doszło do wyciągnięcia indeksu nad kreskę.
Nastroje na światowych parkietach popsuła wczoraj wypowiedź ministra finansów Niemiec, który zdradził, że na weekendowym szczycie unijnym nie dojdzie do konsensusu. Te same obawy potwierdziła dziś kanclerz Angela Merkel. Stan negocjacji nie jest zatem pomyślny dla rozwiązania problemu długów w strefie euro. Dziś pojawiło się też ostrzeżenie agencji ratingowych o możliwości obniżenia ratingu Francji, a także Niemiec. Niemcy partycypują znaczną kwotę w EFSF – ok. 240 mld euro, co stanowi około 8 proc PKB tego kraju. Merkel zaprzeczyła też, że środki w EFSF mogłyby być zlewarowane przez ECB. Wobec astronomicznej kwoty zadłużenia wszystkich krajów strefy euro przekraczającej 2 bln euro, środki zgromadzone w EFSF (440 mld) wydają się niewystarczające. Powstało zatem błędne koło – zrzutka krajów na fundusz spowoduje powiększenie ich zadłużenia i właściwie nie załatwia problemu, a jedynie nieco przesuwa rozłożenie ciężaru długów.
W tym kontekście dziwi trochę dzisiejszy optymizm na rynkach w drugiej części sesji. Ostatecznym ratunkiem może być skupowanie długów przez ECB lub lewarowanie EFSF, co jest kreowaniem pustego pieniądza i działa inflacjogennie. W tym scenariuszu również ceny akcji mogłyby zyskiwać. Ale dziś oddalił się on po wypowiedzi kanclerz Merkel.
Na przebieg notowań w najbliższych dniach będą mieć wpływ także publikowane wyniki spółek w USA. Jednak wydaje się, że w dłuższej perspektywie brak rozstrzygnięć w sprawie zadłużenia w strefie euro pociągnie
Źródło: DM BOŚ