WIG20 zyskiwał ponad 2 proc. na pierwszej sesji nowego roku, ale za zwyżką imponujących rozmiarów kryje się płytki rynek i silny wpływ sporów w rządzie w sprawie podatku kopalnianego na notowania KGHM.
Inwestorzy na GPW, ale także w całej Europie, nie szczególnie przejęli się odczytami indeksów PMI w sektorze przemysłu, które traktowane są jako wskaźnik wyprzedzający w przemyśle. Odczyty – choć w niektórych krajach (np. w Niemczech) na wyższym poziomie niż oczekiwano – nadal sugerują recesję sektora przemysłowego na Starym Kontynencie. Po raz drugi z kolei indeks PMI dla sektora miał wartość poniżej 50 (oddziela recesję od wzrostu) także w Polsce. Ekonomistów szczególnie martwią spadające subindeksy nowych zamówień, ponieważ wygląda na to, że fabryki produkują już na zapas, w nadziei na nadejście ożywienia.
Ekonomistów, owszem martwią – ale nie inwestorów. Przy płytkim rynku (zabrakło zleceń z USA i Londynu) WIG20 zyskiwał krótko przed 17:00 2,4 proc. i wspinał się na wysokość 2 198 pkt. Po raz ostatni indeks naszych blue chips był tak blisko 2200 pkt w połowie grudnia. Jednak mówienie o przełomie byłoby przedwczesne. Po pierwsze, poniedziałkowej zwyżce towarzyszyły nieśmiałe obroty o skali porównywalnej do sesji międzyświątecznych (zaledwie ćwierć miliarda na godzinę przed końcem notowań). Po drugie, podstawy tej zwyżki są nader wątłe – oto minister skarbu państwa zasugerował inny sposób wyliczania podatku kopalnianego dotykającego przede wszystkim KGHM. W konsekwencji podatek mógłby być niższy niż zapowiadano wcześniej. W efekcie notowania KGHM wzrosły dziś o ponad 6 proc., do ponad 117 zł, czyli do najwyższego poziomu od 15 stycznia. Wygląda więc na to, że rząd nie ma wspólnego stanowiska w sprawie sposobu naliczania podatku. Biorąc pod uwagę skutki finansowe dla inwestorów, przedstawianie szczegółowych rozwiązań dotyczących podatku (resort finansów przedstawił je w połowie grudnia), codo których nie ma jeszcze zgody, jest – łagodnie mówiąc – nieprzemyślanym działaniem.
Postawa KGHM wpłynęła nie tylko na indeks, ale także na notowania innych spółek, w których skarb państwa ma znaczące udziały, takie jak PKO BP (+2,9 proc.), PKN (4 proc.) czy PGE (2,7 proc.).
Trzeba jednak dodać, że dobre nastroje widać było dziś na większości giełd, zatem jest bardzo prawdopodobne, że nawet bez wypowiedzi wiceministra skarbu mielibyśmy zwyżki na GPW, a ponieważ KGHM należy do papierów silnie wyprzedanych, korekta wzrostowa i tak miała spore szanse powodzenia. Frankfurcki DAX rósł o 2,6 proc. krótko po 16:00 po raz pierwszy od miesiąca przebijając poziom 6 tys. punktów. Zwyżki w nieco mniejszej skali notowano także w Paryżu i Madrycie, giełda w Londynie dziś nie pracowała. Przyczyna zwyżki w Europie, może okazać się prozaiczna – część inwestorów czyściła portfele przed końcem roku z niewygodnych akcji by teraz budować je od nowa.
Źródło: Open Finance