Komentarz poranny Open Finance. Zapowiedź wydarzeń na rynkach kapitałowych, 18 LUTEGO 2009 r.
WYDARZENIE DNIA
Dziś USA inicjują napływ styczniowych danych makroekonomicznych na rynek (do tej pory poznawaliśmy głównie liczby za grudzień i IV kw. 2008 r.). Dowiemy się więc jak ten nowy rok się zaczął.
Oczekiwania naturalnie nie są wysokie. Ekonomiści ankietowani przez Bloomberga spodziewają się, że produkcja przemysłowa w styczniu była niższa od grudniowej o 1,5 proc., a na 75 ankietowanych tylko jeden spodziewa się jej wzrostu. W grudniu produkcja przemysłowa USA spadła o 2 proc. w ujęciu miesięcznym więc spowolnienie dynamiki spadku można nieco na siłę uznać za dobrą wiadomość, ale trzeba pamiętać, że mówimy już o bardzo niskich poziomach produkcji. Spodziewane wykorzystanie mocy produkcyjnych ma obniżyć się do 72,7 proc. (miesiąc temu 73,6 proc.). Spodziewany jest też dalszy spadek w budownictwie. Liczba rozpoczętych budów i wydanych pozwoleń na budowę ma wynieść ok. 525 tys.
SYTUACJA NA GPW
Spadek indeksu WIG20 o 7,5 proc. z pewnością jest wielkim zaskoczeniem dla wszystkich. Raz jeszcze rynek zdobył się jednak na panikę, choć przy obecnych wycenach zdawałoby się, że mógłby zachować sporą obojętność. Inwestorzy nadal boją się jednak spadku złotego i jego wpływu na wyniki sektora bankowego. Stąd najmocniej przeceniano akcje banków z Pekao na czele (w dół o 18,6 proc.). PKO BP straciło 11,5 proc. – obydwa banki muszą liczyć się ze stratami na Ukrainie. Ok. 10 proc. potaniał też BRE, BZ WBK czy Getin – wszystkie z powodu obaw o regulację zobowiązań kredytowych przez klientów banków.
Charakterystyczne, że na wczorajszej sesji wzrosły wyraźnie obroty, które podliczono na 1,46 mld PLN. W ostatnich tygodniach tak wyraźny wzrost transakcji poprzedzał zmiany krótkoterminowych trendów. Być może i tym razem ta reguła się sprawdzi.
GIEŁDY ZAGRANICZNE
Pierwsza część planu pomocowego dla amerykańskiej gospodarki opiewająca na kwotę ok. 787 mld USD po wczorajszym podpisaniu ustawy przez B.Obamy weszła w życie w miesiąc po objęciu urzędu przez nowego prezydenta USA. Zmiany poparte wyłącznie przez Demokratów (i łącznie tylko trzech Republikanów w Senacie i Izbie Republikańskiej), największy nacisk kładą na ulgi podatkowe dla firm i gospodarstw domowych. Jeszcze w tym tygodniu politycy będą zastanawiać się czy i w jaki sposób państwo powinno dofinansowywać kredytobiorców, którzy zalegają ze spłatą zobowiązań, a skala problemu jest niebagatelna, bo banki informują, że złe długi stanowią już ok. 9 proc. ogółu udzielonych pożyczek. Podczas pierwszej w tym tygodniu sesji to Wall Street nadrabiała dystans do europejskich i azjatyckich giełd – S&P500 spadł o 4,5 proc.
OBSERWUJ AKCJE
Pekao – wyprzedaż akcji Banku Pekao SA przybrała w tym tygodniu niesamowity rozmiar, aby przecenić papiery o jedną czwartą wystarczyły zaledwie dwie sesje. W piątek akcje banku kosztowały ok. 94 PLN, a po wtorkowych notowaniach wyceniono je na 70 PLN. Średnie kroczące zostały daleko w tyle ( w okolicy 100 PLN za akcję), lecz przy tak panicznym zamykaniu długich pozycji psychologia rynku działa na niekorzyść akcjonariuszy i trend spadkowy jest tak silny, że pozostaje aktualny nawet po kilkunastoprocentowym odbiciu. Spekulacyjnie można pokusić się o krótkoterminowe „polowanie na dołki” (np. w oparciu o wskaźniki STS czy RSI), lecz przy olbrzymiej zmienności kursu, realizacja zysku w odpowiednim momencie będzie dużym wyzwaniem, a długoterminowa tendencja nie wskazuje na rychły powrót popytu.
POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
ING BSK – strata skonsolidowana banku w IV kwartale wyniosła 129 mln PLN, wobec 97,4 mln PLN zysku przed rokiem. Wcześniej bank podawał, że jego zysk netto za cały rok 2008 spadnie do 480 mln PLN z 574,4 mln PLN zysku osiągniętego po III kwartałach.
Armatura – spółka podpisała wstępną umowę kupna części zakładów produkcyjnych Toora Poland od jej syndyka. Za nieruchomości i urządzenia Armatura zapłaci 31,8 mln PLN.
Vistula – OFE AIG zszedł poniżej 5 proc. głosów na WZA spółki.
BRE Bank – zarząd podjął uchwałę w sprawie niewypłacania dywidendy z zysku za ub.r. Tłumaczy to koniecznością dbania o kapitały własne.
PROGNOZA GIEŁDOWA
Po wczorajszej głębokiej przecenie możliwe jest dziś odreagowanie, nawet pomimo głębokich spadków w USA. Odreagowanie nie może być jednak silne – trzeba pamiętać, że spadek indeksów USA sprowadził S&P poniżej dołków z października, co oznacza możliwość kontynuacji zniżek. Nie ma się więc co nastawiać na rajd w górę i możliwość zrobienia szybkich interesów na GPW. Stabilizacja notowań jest zapewne najlepszym co może nas czekać, przynajmniej do czasu aż inwestorzy z Wall Street nie określą, w jakich są dziś nastrojach.
WALUTY
Kurs złotego niespecjalnie zareagował na wiadomości o rozpoczęciu przez Polskę procesu upłynniania środków unijnych zdeponowanych w euro. Z powodu niezbyt udanego sposobu zakomunikowania inwestorom zamiarów rządu przez D.Tuska na rynku walutowym należy oczekiwać silnych wahań kursu złotego. „Interwencja walutowa” nie jest zbyt precyzyjnym określeniem planowanych działań, ponieważ z ponad 60 mld USD rezerw walutowych banku centralnego na złotówki zamieniony zostanie jedynie niewielki ułamek tej kwoty (maksymalnie kilka mld euro), a wyznaczony poziom 5 PLN za euro nie jest, jak błędnie odczytuje część mediów, barierą, której bronić będzie NBP, a jedynie orientacyjnym poziomem, przy którym według rządu warto wykorzystywać słabość złotego. W środę rano frank kosztował 3,28 PLN, euro potaniało do 4,85 PLN, a dolar do 3,84 PLN.
SUROWCE
Ropa naftowa potaniała w środę o ponad 6 proc. do 38,2 USD za baryłkę, a złoto utrzymywało się w okolicach poziomu 970 USD za uncję. Trend wzrostowy na rynku metali szlachetnych trwający od jesieni 2008 r. wydaje się nie mieć końca, ale w krótkim terminie cena kruszcu może ulec korekcie, np. jeśli dolar będzie się zdecydowanie umacniać względem innych walut, a giełdy ustalą nowe minima. Metale przemysłowe pozostają pod presją sprzedających, ponieważ powszechnie panuje przekonanie, że pomimo uchwalenia przez USA nowego programu pomocowego, realny popyt (np. w budownictwie) odrodzi się najwcześniej na przełomie lat 2009/2010 r. Rano tonę miedzi wyceniano na 3230 USD.
KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel, Emil Szweda, Open Finance
Źródło: Open Finance