Czwartek był kolejnym dniem kiedy na rynku głównej pary walutowej rządziły emocje. W początkowej fazie sesji byki próbowały kontynuować zapoczątkowane podczas handlu w Azji wzrosty. Jednak brak silnych pozytywnych impulsów spowodował, że niedźwiedzie znów zdobywały przewagę co spowodowało, że eurodolarowi nie udało się skutecznie przebić przez poziom 1,4250.
Notowania wciąż falują
W dalszej części dnia wspólna waluta osłabiała się coraz mocniej względem dolara. Emocje widoczne były także na europejskich pakietach, gdzie co raz zmieniał się kolor indeksów. Kupującym nie pomogła wypowiedź włoskiego ministra finansów, który zapewnił, że Włochy są gotowe by sprostać warunkom europejskich reform. W miarę upływu czasu przewaga podaży rosła coraz bardziej powodując, że kurs pary EUR/USD przebił się przez wsparcie na 1,4150 i ustanowił kolejne lokalne minimum na 1,4105. Dopiero po dotarciu tak nisko i po opublikowaniu lepszych danych z amerykańskiego rynku pracy eurodolarowi udało się powrócić ponad poziom 1,42. Martwiący dla inwestorów może być jednak fakt wzrostu deficytu handlowego USA. Poza tym inwestorów może zainteresować informacja o spotkaniu kanclerz Niemiec z prezydentem Francji, które zaplanowano na przyszły wtorek. Może to rozbudzić oczekiwania, co do stanowisk i ewentualnych działań przywódców tych państw w kontekście ostatnich rynkowych zawirowań.
Złoty nadal słaby, BGK interweniuje
Poranne odrabianie wczorajszych strat przez rodzimą walutę nie trwało zbyt długo. Para USD/PLN w pierwszych godzinach europejskiego handlu spadła z wartości 2,98 do poziomu 2,9125. Druga para także odnotowała sporą obniżkę docierając do okolic poziomu 4,15. Jednak pogarszając się z czasem sytuacja na głównej parze walutowej sprawiła, że jeszcze przed południem oba kursy znów zaczęły zmierzać na północ. Emocje towarzyszące od dłuższego czasu inwestorom wspomagały zmienność notowań. Dużo w obrazie rynku nie zmieniła publikacja poziomu deficytu handlowego Polski, który wyszedł większy niż oczekiwano.
Dobrym sygnałem było to, że w poprzednim okresie, po korekcie saldo rachunku bieżącego było dodatnie. W miarę zbliżania się do końca sesji europejskiej kurs pary USD/PLN próbował forsować poziom 2,96 wykazując przy tym spore wahania. Wynikały one w dużej mierze z zachowania eurodolara. W tym samym czasie druga para testowała wartość 4,20, a jej zmienność była mniejsza. Mogło to wynikać z faktu, że na rynku znów pojawił się Bank Gospodarstwa Krajowego, który upłynniał euro. To jednak przy wysokim stopniu awersji do ryzyka i negatywnych emocji starczyło jedynie na zatrzymanie wzrostów. W końcówce dnia za jedno euro płacono 4,1755 zł, zaś za dolara 2,9450. W kontekście polskiej waluty warto zwrócić uwagę na mocne odreagowanie złotego względem szwajcarskiego franka.
Źródło: FMC Management